Plotki plotkami, większość z nich to po prostu robienie dymu, ale sporo to także prawdziwe informacje na temat transferów, które jednak do skutku nie dochodzą. I tak, okazuje się, że to co powiedział we wtorek Danny Ainge jest prawdą – nikt ze składu Celtics nie jest “untradeable”. Nawet ukochany nasz Marcus Smart. Okazuje się bowiem, że C’s rozmawiali z Philadelphia 76ers o wymianie, w którą Smart miał zostać włączony. Otóż według raportów Celtowie chcieli pozyskać trzeci pick tegorocznego draftu oraz Nerlensa Noela, oddając w zamian Smarta oraz wybory numer 16 i 28. Generalny menedżer Sixers i nałogowy zbieracz picków w drafcie – Sam Hinkie – propozycję jednak zdecydował się odrzucić.
Z pewnością jest to informacja, którą warto przekazać, aby uświadomić, że w Bostonie nie ma zawodnika, którego nie da się wytransferować. Marcus Smart jako wybór w top6 ubiegłorocznego draftu ma całkiem niezłą wartość i nic dziwnego, że jeśli Ainge próbuje dostać się do top3 tegorocznego naboru to posługuje się także Smartem. Zaraz po zakończeniu sezonu mówił co prawda, że Smart oraz Tyler Zeller są nie do ruszenia, ale we wtorek rano potwierdził raport Chrisa Mannixa, że każdy bostoński gracz może zostać wytransferowany:
“Nie ma czegoś takiego jak nietykalność. Jest jednak pewna grupa zawodników, których naprawdę uwielbiamy i którzy są częścią naszych fundamentów, a których nie chcemy transferować.”
Ano właśnie, “nie chcemy” a “nie będziemy” to dwa różne zwroty. Ainge może nie chcieć transferować Smarta, ale nie oznacza to, że zawaha się przy transferze, który jego zdaniem będzie warty oddania 21-letniego rozgrywającego. A wychodzi na to, że takim transferem byłoby przesunięcie się do top3 czwartkowego naboru. To zresztą kolejne potwierdzenie, że Ainge i spółka naprawdę myślą o wielkich rzeczach. Stay tuned!