Bradley z urazem łokcia

Kelly Olynyk dopiero co wrócił do gry po kontuzji kostki, a Celtowie już tracą innego zawodnika. Avery Bradley doznał podczas środowego spotkania przeciwko Utah Jazz urazu lewego łokcia, który wtedy nie był na tyle poważny, by obrońca musiał zakończyć swój udział w spotkaniu. Zadziałała jednak chyba adrenalina, bo po szczegółowych badaniach okazało się, że kontuzja jest odrobinę poważniejsza. Bradley nadwyrężył łokieć i nie poleciał nawet z drużyną do Nowego Orleanu, gdzie Celtics rozpoczną serię trzech kolejnych meczów na wyjeździe – bardzo prawdopodobne, że z powodu tej kontuzji Bradley nie wystąpi w żadnym z tych spotkań. To niestety nie pierwsza taka pechowa sytuacja w karierze Avery’ego.

Gdy przed rozpoczęciem okresu wolnej agentury wielu bostońskich kibiców mówiło o nowym kontrakcie dla Bradleya to jedną z najważniejszych kwestii było zdrowie 24-latka, a raczej fakt, że jeszcze nigdy w karierze nie udało mu się rozegrać pełnego sezonu. Tym razem też się nie uda. Wiedzieliśmy o tym jednak już od grudnia, kiedy to Bradley opuścił mecz przeciwko New York Knicks. W pozostałych 58 spotkaniach wybiegł na parkiet, co i tak było dobrym wynikiem. Teraz znów mierzy się z dość pechowym urazem i miejmy nadzieję, że opuści jak najmniejszą liczbę spotkań, tym bardziej że w ostatnich tygodniach gra na naprawdę dobrym poziomie.