Bass częścią przyszłości?

Brandon Bass kilkanaście dni temu został przesunięty do pierwszej piątki i od tego czasu spisuje się naprawdę dobrze. To może być oznaka tylko jednego: podkoszowy weteran jest na wylocie z Boston Celtics. Nie inaczej należy też odbierać wypowiedzi generalnego menedżera Danny’ego Ainge’a, który mocno pochwalił 29-letniego skrzydłowego, dodając jednocześnie, że Bass może w Bostonie pozostać na dłużej. To wszystko to oczywiście zwykła gadka przed trade deadline i próba zwiększenia wartości Bassa, który na razie nie cieszy się zbyt wielkim zainteresowaniem, jednak zdecydowana większość źródeł jest zdania, iż rynek chętnych na jego usługi powiększy się w najbliższych tygodniach.

O tym, że Bass jest na wylocie słyszymy w zasadzie już od dłuższego czasu, a jest to związane z tym, że w Bostonie nie jest on na ten moment zbyt przydatny. Tym bardziej w obliczu tego, że na pozycji silnego skrzydłowego Celtowie mają już dwójkę zawodników, na których powinni stawiać w pierwszym rzędzie. Bass to wciąż zawodnik, który mógłby przydać się niejednemu contenderowi, dlatego też dziwi fakt, że niewiele słyszy się o jakimkolwiek zainteresowaniu ze strony któregoś z nich. A tymczasem 29-latek to solidny obrońca, bardzo dobry strzelec z mid-range i po prostu ciężko pracujący profesjonalista.

Widać to także w tym sezonie, bo Bass niejednokrotnie był najlepszym zawodnikiem Celtics na parkiecie. Danny Ainge uważa nawet, że silny skrzydłowy jest w trwających rozgrywkach lepszym zawodnikiem niż kiedykolwiek do tej pory, a do tego wciąż ma co rozwijać. Generalny menedżer zespołu dodał także:

„W tym momencie, Brandon jest z nami i może być też z nami za rok oraz rok później.”

Czy może być to po prostu szczera wypowiedź Ainge’a? Jak najbardziej tak, wszak Bass to doskonały przykład do naśladowania dla młodszych zawodników i gracz, który nie narzeka, lecz po prostu robi swoje, niezależnie od tego, czy dostanie pięć, dziesięć czy dwadzieścia minut gry. W tym sezonie notuje on średnio 9.5 punktów oraz 4.1 zbiórki (spędzając na parkiecie przeciętnie niewiele ponad 20 minut właśnie), a po zakończeniu rozgrywek stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem, dzięki czemu będzie mógł związać z kimkolwiek będzie chciał. A jako że Celtowie będą mieli sporo pieniędzy do wydania to bardzo możliwe, że koniec końców zdecydują się zatrzymać podkoszowego, choćby za kontrakt o wartości wyjątku mid-level.

Z drugiej strony, zdecydowana większość obserwatorów wierzy, że Bass nowego kontraktu będzie szukał już w barwach innej drużyny, a to oznacza wytransferowanie go z Celtics jeszcze przed 19 lutego, czyli przed trade deadline. I tego typu wypowiedzi (a w szczególności te o najlepszych rozgrywkach w karierze Bassa) będą tutaj bardzo pomocne, nie zważając na to, czy są one szczere czy raczej nie. NBA to jednak cały czas biznes. Niektórzy wskazują też, że Ainge stara się może wysłać wiadomość do Jareda Sullingera, który nie spisuje się w tym sezonie do końca tak, jak byśmy tego chcieli lub oczekiwali. Najbardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że Ainge robi po prostu swoje i bardzo możliwe, że Brandon – który za ten sezon zarobi prawie $7 milionów dolarów – powalczy jeszcze o mistrzostwo w tym sezonie, oczywiście nie w barwach Celtics.