Już w piątek Celtowie oficjalnie podpisali 10-dniowy kontrakt z Andre Dawkinsem, na którego mieli oko od paru tygodni. 23-latek raczej nie rozegra na razie spotkania w barwach Celtics, bowiem bostoński zespół od razu po podpisaniu umowy przypisał go do Maine Red Claws, czyli do drużyny D-League. Dawkins ma już nawet za sobą dwa spotkania w barwach Red Claws, w których naprawdę sporo rzucał za trzy. Dość powiedzieć, że w tych dwóch meczach oddał łącznie aż 31 rzutów zza łuku! Przypomnijmy, że na początku sezon reprezentował on barwy Miami Heat, w barwach których czterokrotnie pojawił się na parkietach NBA, ale koniec końców został zwolniony z powodów finansowych.
Dawkins już na uniwerku, gdzie grał dla Duke, był znany ze swojego zamiłowania do rzutów trzypunktowych, co udowadnia zresztą także teraz. W tym sezonie zdarzyło mu się już trafić 12 trójek, gdy reprezentował jeszcze barwy Skyforce, dla których rozegrał ogółem jedenaście spotkań. Teraz ma już za sobą dwa mecze dla Red Claws – debiut miał całkiem udany, trafił bowiem rekordowe w organizacji osiem trójek, natomiast w drugim spotkaniu oddał aż 13 prób zza łuku, trafiając tylko jedną. Ogółem z dystansu rzucał aż 31-krotnie! W debiucie był najlepszym strzelcem drużyny z 27 punktami na koncie, ale co ciekawe zanotował również siedem asyst.
W tym drugim meczu poszło już znacznie gorzej, głównie przez kiepską skuteczność, która spowodowała, że 23-letni obrońca zakończył mecz z dorobkiem dziewięciu oczek oraz czterech przechwytów i pięciu strat. Red Claws oba te spotkania przegrali. Celtom chodzi jednak głównie o to, aby odrobinę bliżej przyjrzeć się Dawkinsowi, który wydaje się być całkiem intrygującym prospektem. Po zakończeniu pierwszego 10-dniowego kontraktu bostońska ekipa będzie mogła zaproponować jeszcze jedną taką umowę, natomiast potem Celtowie będą musieli albo się z Dawkinsem pożegnać, albo podpisać z nim kontrakt do końca sezonu.