Kelly Olynyk wrócił już do Bostonu i nie zagra w żadnym z trzech kolejnych spotkań Celtics na wyjeździe, a bardzo prawdopodobne, że nie zagra także w żadnym spotkaniu Celtics w lutym. Bardzo nieszczęśliwa kontuzja kostki spowodowała bowiem, że Olynyk wypadnie z gry na co najmniej kilka tygodni, a coach Brad Stevens zasugerował nawet, że Kanadyjczyk może wrócić na parkiet dopiero po przerwie na weekend gwiazd. Do zdarzenia doszło w czwartej kwarcie czwartkowego spotkania w Portland, gdy Olynyk upadł na Thomasa Robinsona i skręcił prawą kostkę, po czym wyraźnie cierpiąc zszedł z parkietu. Halę opuścił zresztą o kulach, co już samo w sobie nie było zbyt dobrym sygnałem.
Niestety, skręceniu uległa ta sama kostka, przez którą Olynyk opuścił dziesięć spotkań w swoim debiutanckim sezonie. Teraz może być bardzo podobnie, gdyż już te pierwsze testy były dla Stevensa wystarczające, by stwierdził, że podkoszowy może pozostać poza grą do okolic All-Star Weekend. Możliwe, że Celtowie będą chcieli po prostu wykorzystać tę przerwę tak, aby Olynyk w pełni się wyleczył – w ciągu kolejnych dwóch tygodni, począwszy od wizyty w Golden State, Bostończycy rozegrają aż dziewięć meczów, ale potem w ciągu 12 dni tylko raz wybiegną na parkiet, podejmując w TD Garden bardzo gorącą obecnie drużynę Atlanta Hawks.
Pierwsze spotkanie po przerwie Celtics rozegrają dopiero 20 lutego w Sacramento, gdzie zmierzą się z tamtejszymi Kings. Tymczasem w 40 dotychczasowych meczach Olynyk notował średnio solidne 11.4 punktów, 5.4 zbiórek, 1.7 asyst oraz 1.0 przechwytów na mecz, spędzając na parkiecie przeciętnie nieco ponad 24 minuty. Kontuzja prawdopodobnie uniemożliwi mu występ w spotkaniu pierwszo- i drugoroczniaków z USA i reszty świata podczas tegorocznego weekendu gwiazd w Nowym Jorku, oczywiście jeśli założymy, że 23-latek zostałby powołany do reprezentacji reszty świata jako przedstawiciel Kanady, co byłoby w zasadzie pewne.