Danny The Trader w akcji

W czwartek do skutku doszedł kolejny, czwarty już transfer w ciągu ostatniego tygodnia. Danny Ainge znalazł partnerów do wymiany w osobach Doca Riversa (byłego trenera Celtics) oraz Ryana McDonough (byłego asystenta samego Ainge’a), sklejając transfer, w ramach którego do Bostonu powróci Shavlik Randolph, a drużyna otrzyma także kolejne trade exception i kolejny wybór w drafcie. Był to już dziewiąty transfer Ainge’a w tym sezonie. Czy w przeszłości był już tak aktywny generalny menedżer jak Danny Ainge? No cóż, można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że Ainge śrubuje rekord transferów w jednym sezonie. I to chyba jeszcze nie jest koniec, wszak do trade deadline jeszcze ponad miesiąc.

Przebudowa w Bostonie idzie pełną parą. Ainge zaczął w czerwcu 2013 roku, gdy wytransferował Kevina Garnetta oraz Paula Pierce’a do Brooklyn Nets. Z perspektywy czasu i niepewnej przyszłości Nets ta wymiana wydaje się być coraz lepsza, tym bardziej biorąc pod uwagę wartość otrzymanych od Nets wyborów w drafcie. Potem (w styczniu 2014 roku) były jeszcze transfery Courtneya Lee do Memphis Grizzlies oraz Jordana Crawforda do Golden State Warriors, ale szaleństwo rozpoczęło się dopiero latem. Zresztą, spójrzcie sami:

No. Data Zyskane Oddane Zespoły w wymianie
1.  10.07 T. Zeller, Thornton, pick (1st)  pick (2nd) Cavs, Nets
2. 19.07 pick (2rd) Humphries Wizards
3. 25.09 Powell, E. Murphy, Thomas, Lucas III, 2x pick (2nd) Bogans Cavs
4. 17.10 W. Bynum J. Anthony Pistons
5. 18.12 Crowder, B. Wright, Nelson, pick (1st), pick (2nd) Rondo, Powell  Mavericks
6. 9.01 pick (1st) Wright Suns
7. 12.01 A. Rivers, Prince, pick (1st) J. Green  Grizzlies, Pelicans
8. 13.01 N. Robinson  Nelson Nuggets
9. 15.01 S. Randolph, Douglas-Roberts, pick (2nd) Rivers Suns, Clippers

Na kalendarzu mamy 16 stycznia, co oznacza, że Ainge zrobił już pięć transferów w ciągu miesiąca. Co by jednak nie mówić, Ainge w zasadzie cały czas obraca tym, co dostaje – wyjątkiem są oczywiście Rajon Rondo oraz Jeff Green. Z dwunastu zawodników, którzy ubrali meczowe dresy w środowym meczu przeciwko Atlanta Hawks, aż jedenastu było w składzie na starcie sezonu. Jedynym świeżakiem jest Jae Crowder, który dołączył do grupy młodych bostońskich zawodników stanowiących swego rodzaju podporę zespołu.

Jeszcze lepiej to ponowne obracanie kapitałem obrazuje następujący fakt: od lipca zeszłego roku Celtowie wytransferowali dziewięciu zawodników i ledwie jeden wybór z drugiej rundy draftu, otrzymując w zamian zawodników aż piętnastu, ale też dziewięć wyborów w pierwszych rundach draftu (choć niektóre z protekcjami, które spowodują, że wyborami z pierwszych rund jednak nie będą). Z tych piętnastu zawodników aż sześciu zostało zwolnionych, czterech zostało ponownie wytransferowanych, a ostała się tylko trójka w osobach Tylera Zellera, Marcusa Thorntona i wspomnianego Crowdera. Są też też jeszcze Shavlik Randolph i Tayshuan Prince – ten pierwszy zastąpi chyba Thorntona w grupie tych, którzy się ostali (a Thornton być może zostanie wytransferowany, tak samo zresztą może być z Brandonem Bassem), natomiast Prince też raczej w Bostonie przyszłości nie ma i albo zostanie wymieniony, albo zwolniony (poprzez tzw. buyout).

Można więc powiedzieć, że Ainge naprawdę wykonał w ostatnich miesiącach kapitalną robotę. Oczywiście, większość kibiców przedkłada dobrych zawodników ponad assety i trudno im się dziwić, ale fakty są takie, że Ainge zebrał mnóstwo bardzo dobrego kapitału w postaci wyborów drafcie, zachowując jednocześnie elastyczność finansową klubu oraz stwarzając sporo okazji do rozwoju młodych zawodników. Te trzy rzeczy są podstawą dobrej przebudowy i we wszystkich trzech Ainge spisał się znakomicie. O ruchach bostońskiego generalnego menedżera pisałem już znacznie więcej w tym tygodniu, jeśli jeszcze nie czytaliście – warto zajrzeć.

Co dalej? Można chyba stwierdzić, że to koniec poczynań Danny’ego. Chris Douglas-Roberts zostanie najprawdopodobniej zwolniony, wciąż nie wiadomo, co stanie się z Tayshaunem Prince’em, natomiast Shavlik Randolph może chyba liczyć na pozostanie w składzie, a bardzo pomocny dla jego miejsca w rotacji byłby transfer Bassa, nie wspominając o tym, że także transfer Thorntona byłby bardzo pożyteczną rzeczą dla bostońskiego backcourtu. Jak pożyteczni okazali się być z kolei Rondo oraz Green? Warto spojrzeć, co Celtics otrzymali za tę dwójkę w zamian (z uwzględnieniem kolejnych pośrednich transferów):

  • Jae Crowder
  • dwa wybory w pierwszej rundzie draftu
  • cztery wybory w drugiej rundzie draftu
  • trade exceptions o wartości $20.3 miliona dolarów
  • spadające kontrakty o wartości $11.9 miliona dolarów

Mało? Ocenę pozostawiam Wam, mi wydaje się, że to naprawdę nieźle – tym bardziej, że drużyna z Greenem i Rondo nie spisywała się w tym sezonie tak, jak byśmy tego chcieli, a obaj mogliby z Bostonu odejść za darmo po sezonie. Ainge zdecydował się więc zebrać kolejny kapitał i wyszło mu to całkiem nieźle. Dodatkowo, na ten moment Celtics mają w księgach na przyszły sezon ledwie nieco ponad $33 miliony dolarów, dzięki czemu będą mieli naprawdę sporo miejsca w salary cap. Po drodze trzeba też jeszcze gdzieś uwzględnić nową umowę dla Crowdera, ale też fakt, że tego cap space może być koniec końców jeszcze więcej.

Wspomniałem już, że te większe trade exception Ainge będzie zapewne chciał wykorzystać jeszcze przed tegorocznym trade deadline (18 lutego). Będzie też zapewne handlował pozostałymi weteranami, natomiast ta młoda część składu także musi maksymalnie wykorzystać pozostałe 45 spotkań trwającego sezonu. To wszystko sprawia, że choć ostatnie miesiące były w wykonaniu Ainge’a miesiącami bardzo mądrymi to jednak te kolejne także będą miały ogromne znacznie w procesie przebudowy. Danny The Trader jeszcze nie skończył, tak w zasadzie to przecież dopiero początek. A co by nie mówić, ta przebudowa to jak na razie szalona przygoda.