Transfer Greena już oficjalny

Pomimo, iż transfer Jeffa Greena był praktycznie pewny już od przedwczoraj, ostatnie formalności zostały dopięte dopiero w dniu dzisiejszym. Oficjalna strona Boston Celtics poinformowała o oddaniu skrzydłowego do Memphis Grizzlies oraz o pozyskaniu Tayshauna Prince’a, Austina Riversa oraz (bardzo) przyszłego pierwszorundowego wyboru w drafcie.

Tayshaun Prince to mistrz NBA z 2004 roku z Detroit Pistons. 34-letni weteran najlepsze lata ma już zdecydowanie za sobą, ale ciągle może być przydatny na boisku: w tym sezonie w 26 spotkaniach notował średnio 7.3 punktów, 3.2 zbiórki i 1.4 asysty w 24 minuty. Ważniejsze jest jednak to, że jest w ostatnim roku swojego kontraktu. Niewykluczone, że Danny spróbuje dalej nim handlować i wymienić za jakiś asset – choć ciężko się spodziewać, żeby mógł on być dużo warty. Możliwe jest też wykupienie kontraktu, dzięki czemu Prince mógłby przenieść się, na minimalnym kontrakcie, do któregoś z contenderów. Nie ulega bowiem wątpliwości, że Celtom potrzebny on nie jest, a wręcz przeciwnie – minuty dla Prince’a blokowałyby rozwój młodych graczy, z którymi C’s wiążą swoją przyszłość.

Austin Rivers z kolei jest młodym, 22-letnim obrońcą, który w dotychczasowej karierze nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Również jemu kończy się kontrakt, aczkolwiek co do niego wątpliwe jest, żeby wystąpił w barwach Bostonu choć raz. Według doniesień mediów zostanie on najprawdopodobniej przekazany do Los Angeles Clippers w zamian za wybór w 2 rundzie draftu.  Drużyna z LA niewiele ryzykuje – jeśli wypali, będzie można go spróbować przedłużyć, jeśli nie, to po prostu odejdzie latem. W Bostonie, przy dużej konkurencji na obwodzie, Rivers miałby bardzo małe szanse na wykazanie się – być może w Clippers będzie pod tym względem lepiej. Do wymiany może zostać jeszcze włączona trzecia drużyna, która miałaby oddać Celtom jakiś kończący się kontrakt.

Jeff Green trafił do Bostonu w pamiętnej wymianie z Oklahoma City Thunder w 2011 roku za Kendricka Perkinsa. Przez niecałe 4 lata wystąpił on w barwach Celtów 222 razy, średnio zdobywając 14.6 punktów, 4.2 zbiórki i 1.5 asysty  na mecz, grając 30 minut. Pomimo niewątpliwego postępu i tego, że po ciężkiej operacji wrócił do gry na wysokim poziomie, można chyba powiedzieć, że nie udało mu się spełnić oczekiwań. Wielu kibiców zarzucało mu wahania formy, przez co nie zawsze spełniał przypisywaną mu rolę głównego strzelca drużyny.

Memphis w ramach wymiany wyśle również skrzydłowego Quincego Pondextera i drugorundowy pick do Nowego Orleanu, a w drugą stronę powędruje obrońca Russ Smith.

Najważniejszym elementem układanki był zapewne wybór z pierwszej rundy, który otrzyma Boston. Jego szczegóły nie są jeszcze jasne – nie wiadomo, jak silnie będzie chroniony oraz z którego będzie roku (pewne jest tylko, że odległego – najbliższe wybory Grizzlies zdążyli już wcześniej przehandlować). Według niektórych doniesień, pick może pochodzić z draftu w 2019 roku, nie zostało to jednak oficjalnie potwierdzone.