Pierce zostanie blisko C’s

Co jakiś czas powraca temat przyszłości Paula Pierce’a w Bostonie i w zasadzie z każdą kolejną informacją na ten temat można tylko utwierdzić się w przekonaniu, że były zawodnik Celtics zwiąże się z drużyną po zakończeniu karieru. I to nawet pomimo faktu, że w ciągu ostatnich dwóch sezonów Pierce ubierał stroje dwóch różnych zespołów. Po 15 latach spędzonych w biało-zielonych barwach nie powinno to jednak dziwić. I tak, 37-latek ma zamiar porozmawiać tego lata z władzami Celtics o swojej przyszłości, którą chciałby związać z Celtami na właśnie – na razie nie wiadomo jeszcze w jakiej dokładnie roli, to też ma zostać dopiero ustalone. Pojawiły się plotki, że może Pierce wspólnie z Kevinem Garnettem zostaną trenerami?

Musicie przyznać, jest to intrygujący obrazek. Wspomniał o nim sam zainteresowany, który przy okazji ostatniego meczu Celtics z Washington Wizards porozmawiał ze Steve’em Bulpettem z Boston Herald o swojej przyszłości. Przede wszystkim, Pierce zapowiedział, że prawdopodobnie pojawi się w Bostonie po zakończeniu sezonu i porozmawia z generalnym menedżerem Dannym Ainge’em oraz właścicielem Wykiem Grousbeckiem:

„Najpewniej pojadę tam tego lata, już po sezonie i porozmawiam z Dannym, porozmawiam z Wykiem – zobaczę, jakie będę miał opcję po tym, jak skończę grać. Lubię zachowywać pewne relacje, szczególnie z ludźmi w Bostonie – mam tutaj na myśli właśnie Wyca, Danny’ego. Bardzo możliwe, że już tego lata będą miał tam również kilka fajnych szans biznesowych.”

Jednocześnie, trzeba zaznaczyć, że Pierce nigdzie tutaj nie daje znać, że po trwającym sezonie zakończy karierę. Mimo 37 lat na karku on wciąż potrafi być bardzo ważnym elementem zespołu, o czym mają okazję się przekonać w Waszyngtonie. Weźmy choćby właśnie to ostatnie spotkanie Wizards przeciwko Celtics, kiedy to Pierce w ciągu 19 minut gry zaaplikował 17 oczek. W poniedziałek ekipa ze stolicy USA rozpoczęła 5-meczowe tournee wyjazdowe, już na pierwszy ogień mierząc się z mocnymi Houston Rockets. Wygrali, także dzięki zimnej krwi Pierce’a, który pod koniec czwartej odsłony trafił bardzo ważną trójkę. Bo Pierce wciąż jest clutch.

Po zakończeniu obecnego sezonu The Truth będzie mógł sam zadecydować o swojej przyszłości, bowiem ma opcję zawodnika na sezon 2015/16. Czy w związku z tym jest szansa, że Pierce wróci do Celtics jeszcze jako zawodnik? No cóż, szansa zawsze jest, ale w tym momencie Pierce’a najbardziej interesuje pogoń za pierścieniem, a trudno sądzić, aby w kolejnym sezonie Celtowie byli już w gronie kandydatów do tytułu. No chyba, że Pierce po ten drugi pierścień w karierze sięgnie w tym sezonie, a Wizards zaskoczą całą ligę – wtedy 37-letni skrzydłowy chyba o wiele chętniej rozważyłby powrót do Bostonu w roli zawodnika i rozegranie ostatniego sezonu w barwach drużyny, która wybrała w go drafcie i w której spędził 15 lat swojej kariery.

Jeśli jednak tak się nie stanie – spokojnie, Pierce do Bostonu raczej i tak na pewno wróci. W przeszłości mówiło się już, że byłby zainteresowany posadą w zarządzie czy obok Danny’ego Ainge’a, ale w rozmowie z Bulpettem powiedział też, że potrafi wyobrazić siebie także na ławce trenerskiej:

„Wciąż nie jestem pewien. Lubię mieć otwartych sporo możliwości. Trenerka może pojawić się w mojej przyszłości. Niezależnie jednak od tego, czy miałbym być trenerem, czy generalnym menedżerem – jest to coś, o czym rozmyślam. Jest to coś, o czym chyba nawet Kevin [Garnett] rozmyślał. Rozmawialiśmy zresztą o tym. Myślę, że spodobałoby mu się bycie trenerem. No wiesz, Kevin lubi uczyć.”

Paul Pierce uczący Jamesa Younga lepszej pracy nóg? Kevin Garnett szkolący Kelly Olynyka w zakresie zasłon? Pierce i Garnett w sztabie trenerskim Brada Stevensa? To byłoby coś! Oczywiście, na ten moment to tylko odległe marzenia, ale istnieje szansa, że marzenia te dojdą kiedyś do skutku. Tak czy siak, bardzo fajnie że Pierce otwarcie o tym mówi i bardzo fajnie, że to właśnie z Celtics wiąże swoją przyszłość. Trudno jednak, aby było inaczej – o pewnych miejsca się nie zapomina, pewne relacje przetrwają nawet zmianę barw klubowych. I tak też jest z relacjami Pierce’a wobec Celtics, wobec samego miasta.