4 zwycięstwa w 14 meczach. Tak prezentują się osiągnięcia Boston Celtics po pierwszym pełnym miesiącu tego sezonu. Trzeba jednak powiedzieć, że sam listopad był miesiącem dla Celtów bardzo trudnym, przynajmniej pod względem przeciwników, z jakimi przyszło im się mierzyć (bo przecież sporo meczów rozgrywanych było w TD Garden, a kilka razy zdarzyły się długie przerwy). Jak będzie w grudniu? Już teraz można stwierdzić, że zdecydowanie łatwiej. Oczywiście tylko teoretycznie, bo jak słusznie zauważył coach Brad Stevens – wyniki się nie zmienią, póki nie zmieni się gra drużyny. Nie pomogła zamiana Kelly Olynyka na Tylera Zellera, może więc czas na kolejne przetasowania w rotacji?
Już od paru tygodni widać, gdzie drużyna nie radzi sobie najbardziej. Chodzi oczywiście o czwarte kwarty, przez które Celtics przegrali ostatnie siedem meczów z rzędu (no, prawie z rzędu, ale przecież przegrać z 76ers to upaść tak nisko jak oni, więc ta wygrana prawie się nie liczy). Zapewne boli fakt, że poza wygraną z 76ers bostońska ekipa ostatni raz wygrała 8 listopada, czyli grubo ponad trzy tygodnie temu. Nic dziwnego, że frustracja w drużynie jest coraz większa. Z drugiej strony, przewidywaliśmy, że pierwszy miesiąc sezonu będzie trudny. I jak na potwierdzenie tego otrzymujemy Boston z bilansem 4-10, co jest spowodowane zapewne tym, że rywale, z którymi Celtom przyszło się zmierzyć w listopadzie mają łączny bilans 137-97, a jedyną drużyną z gorszym bilansem, z jaką grali w ostatnich tygodniach Celtics byli właśnie Sixers.
Rywale z tego miesiąca to z kolei ekipy, które mają łączny bilans 96-151, czyli wynik nieporównywalnie gorszy. Dodajmy do tego fakt, że spośród 15 drużyn, z jakimi przyjdzie się Celtom zmierzyć w grudniu tylko trzy są z Zachodu. W listopadzie z kolei z Konferencji Zachodniej była większość rywali (siedem z 13 drużyn). I tak, najtrudniejszym przeciwnikiem Bostończyków w tych ostatnich tygodniach 2014 roku będzie ekipa Washington Wizards, z którą w samym grudniu czekają nas trzy spotkania, a kolejny zespół z najlepszym bilansem to najbliższy przeciwnik Celtics, czyli Atlanta Hawks. Poza tym, Celtowie rozegrają też mecze z m.in. Los Angeles Lakers, New York Knicks, Minnesota Timberwolves, Detroit Pistons czy także Philadelphia 76ers.
Oczywiście, do żadnego meczu młoda ekipa Celtics nie może podejść tak, jakby już na starcie należała im się wygrana. Na tę trzeba będzie zapracować i Zieloni muszą w końcu pokazać, że potrafią grać przez 48 minut. Faktem jest jednak, że terminarz w grudniu staje się odrobinę łatwiejszy, gdyż nie ma w nim takich zespołów jak San Antonio Spurs, a jeśli już mamy do czynienia z jakimś contenderem to raczej drugiego rzędu (Wizards). To wszystko powoduje, że można z optymizmem na ten grudzień patrzeć, bo powinien być on zdecydowanie lepszy od listopada. Jeśli nie będzie – wtedy można już oficjalnie wciskać przycisk z naciskiem “panika”.