10Q: Na kogo liczysz najbardziej?

Tak jak przed rokiem, tak i dzisiejszym wpisem zaczynamy dość krótką, bowiem 10-pytaniową serię, w której nasza redakcja (a czasem może nawet jakiś gość) postara się odpowiedzieć na kilka ważnych pytań dotyczących Boston Celtics przed zbliżającym się wielkimi krokami sezonem regularnym 2014/15. Poruszymy więc m.in. temat rookies, ale też odpowiemy na kilka pytań dotyczących Rajona Rondo. A wszystko to na przestrzeni kilku kolejnych tygodni – tak, by w sezon wejść odpowiednio przygotowanym. W siódmym pytaniu piszemy o tym, na kogo liczymy najbardziej, czyli wymieniamy zawodników (lub też pracowników), na których nakładamy największy bagaż oczekiwań. Czekamy również na Wasze odpowiedzi!

Mruwka: Patrz pytanie numer 3.

Kabina: Pomijając już wychwalanego wcześniej Rondo, to najbardziej liczę na Sullingera. Nie wiem z czego to wynika, ale od momentu zgłoszenia się do draftu, darzę Sulliego jakąś nie wytłumaczalną sympatią. Byłem zwolennikiem draft mocków, zapowiadających jego wybór przez Celtics, więc wyobraźcie sobie moją radość gdy rzeczywiście się tak stało. Od tego czasu przypatruję się temu jak się rozwija i liczę na bardzo dobry sezon. Myślę, że 15/10 to zdecydowanie pułap na najbliższy rok.

Larry: Smart i Sullinger. Nie jestem w stanie wyróżnić jednego z nich, obydwu uważam za rdzeń przyszłych Celtów i obydwaj – a zwłaszcza Sullinger, który przecież nie jest już debiutantem – powinni pokazać, co potrafią. Wszystko wskazuje na to, że to Sully będzie naszym podstawowym silnym skrzydłowym, dzięki czemu w końcu dostanie on znaczne minuty na tej pozycji. Co do Smarta – z pewnością powinien popracować nad rzutem, ale w meczach sezonowych pokazał, że już teraz może odgrywać w drużynie ważną rolę.

KiTt: Najbardziej liczę na Danny’ego Ainge’a. Liczę na to, że, niczym wytrawny mag, wyczaruje nam wymiany podobne do tych z lata roku 2007, dzięki którym Celtics ponownie znajdą się w gronie kontenderów do tytułu. Liczę na to, że tak, jak zapamiętale kolekcjonował popularnie zwane „assety” przez ostatnie kilkanaście miesięcy, teraz równie konsekwentnie spakuje je w duże paczki i odpowiednio spożytkuje. Przykład Cavs pokazuje, że czasami jeden transfer wystarczy, aby uruchomić machinę błyskawicznie wyciągającą zespół z czeluści do samego nieba. A my tu wszyscy chcemy do nieba. Zabieraj więc swój płaszcz i kapelusz, Danny. I do dzieła.

Filip: Najbardziej liczę na drużynę, czyli składową wszystkich postaw indywidualnych. Wiadomo, nie stawiam przed Celtics celów niemożliwych do zrealizowania i nie oczekuję walki w playoffach, ale chciałbym zobaczyć trochę dobrej koszykówki w naszym wykonaniu. Aby tak się stało, przede wszystkim do wysokiej formy musi wrócić Rajon Rondo, a swoją dyspozycję ustabilizować Jeff Green. Jeśli do tego dołożymy oczekiwany rozwój tegorocznych debiutantów i przytomność Brada Stevensa na ławce, to możemy w nadchodzących rozgrywkach zobaczyć zaczątek kolejnej dobrej drużyny Celtics. Chciałbym także, żeby do dobrego grania wrócił Evan Turner, który trochę wyleciał z orbity niezłych graczy po nieudanym epizodzie w Indianie, a Boston wydaje się być dobrym miejscem do odbudowania tego talentu.

Adrian: Jared Sullinger bez zbędnych kilogramów, po pełnym okresie przygotowawczym będzie szybszy, zwinniejszy, będzie miał siłę i kondycje. Pewnie wróci do poziomu obrony jaki miał w swoim pierwszym sezonie – bo wtedy wg statystyk spisywał się lepiej – no ale balast na brzuszku był mniejszy, a kondycja i siła większa.  To powinien być jego sezon. 17 pkt, 10 zb, 1 blk na mecz – tak to widzę.

Timi: Na Rondego. Liczę, że zamknie usta wszystkim krytykom, choć zapewne jakikolwiek rozegra sezon to i tak dla wielu to będzie za mało. Powtórzę raz jeszcze, że motywacji mu nie brak, a fakt że to jego contract-year to jedynie szczyt góry lodowej. Dodatkowo, to przecież on ma poprowadzić Celtics do sukcesów, więc trzeba trzymać kciuki, by w końcu pokazał, że stać go na liderowanie w pełnym tego słowa znaczeniu. Mam też oczywiście nadzieje co do innych zawodników – ale też co do osób, o coachu Stevensie czy Ainge’u wspominając – jednak to na Rondo liczę najbardziej w tym przyszłym sezonie.