Celtics górą w skróconym meczu

Boston Celtics po udanym comebacku w drugiej połowie wygrali kolejny mecz przedsezonowy na Brooklynie 95:90. Kluczowa była trzecia kwarta, wygrana przez gości 33:14. Nets trafili w niej tylko 5 z 19 rzutów z gry i stwierdzili po spotkaniu zgodnie, że to pewnie efekt zmęczenia podróżą i aklimatyzacją, bo to było ich pierwsze spotkanie po powrocie z przedsezonowego wyjazdu do Chin. Warto wspomnieć, że drużyna Brada Stevensa nie zaliczyła tak dużego comebacku przez cały poprzedni sezon, kiedy to najwięcej udało im się odrobić 15 punktów straty. Preseason kończymy w nocy ze środy na czwartek w Bostonie (1:30 czasu polskiego) rewanżem z Brooklynem.

BOXSCORE

Spotkanie na Brooklynie było pierwszym rozegranym w krótszym wymiarze czasowym, kwarty trwały po 11 minut. Czy te zmiany są potrzebne? Rod Thorn, President of Basketball Operations NBA zaznaczył, że na razie to zbieranie danych pod przyszłe dyskusje w tej sprawie. Faktem jest, że coraz więcej czołowych zawodników wspomina o potrzebie zmniejszenia obciążeń w trakcie sezonu. Nie wiem, czy akurat skracanie czasu kwart to dobry pomysł, ale zawsze warto spróbować.

Pierwsza połowa nie należała do najłatwiejszych w oglądaniu. Niecelne rzuty i straty z obu stron nie ułatwiały pozostania przy tym meczu. Pierwsza kwarta skończyła się siedmiopunktowym prowadzeniem gospodarzy, także w drugiej to podopieczni Lionela Hollinsa szybciej złapali rytm i po trójce Joe Johnsona (7 punktów, 2/8 FG) z lewego skrzydła wyszli na szesnastopunktowe prowadzenie. W grze Bostonu było dużo niedokładności, ruch piłką w zasadzie stał i nikt nie grał dobrze.

Po przerwie to wszystko na szczęście wróciło. Brad Stevens zaczął drugą połowę z Marcusem Smartem (13 pkt, 4 as, 3 zb) w piątce, Celtics zaczęli trafiać, ale przede wszystkim grać w koszykówkę. Na prowadzenie wyprowadził nas Jeff Green (14 pkt, 5/12 FG, 6 zb), trafiając za trzy na trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty (10 punktów w tych 11 minutach). Zza łuku trafił nawet Brandon Bass (16 pkt, 6 zb), kończąc tę odsłonę ośmiopunktowym prowadzeniem gości.

Dobrą linijkę wyprodukował Jared Sullinger (21 punktów i 19 zbiórek w 28 minut), dominując na deskach, trafiając z dystansu i spod kosza. Klasyczny Sully, chciałoby się napisać. Czy już jest najlepszym zawodnikiem Celtics?

Statem, który wygrał Bostonowi ten mecz były zbiórki w ataku. 20 do 7 na korzyść gości, w tym 6 Sullingera, 4 Olynyka i 3 Bassa. Drugą wartą odnotowania rzeczą jest 20 punktów drugiej szansy, przy tylko 2 Nets oraz 11 strat gospodarzy w drugiej połowie. Dla gospodarzy niezły mecz zagrali Deron Williams (16 pkt, 4 as, 3 zb), Jarrett Jack (17 pkt) oraz Jerome Jordan (17 pkt, 6 zb). Kevin Garnett nie zagrał z powodu wirusa, ale KG chyba nie bardzo lubi grać przeciwko Celtics, jeśli nie musi.