Inne przypadki kontuzji Rondo

Złamana ręka Rajona Rondo to zdecydowanie jedna z najgorszych ostatnio wiadomości w bostońskim obozie, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że dla Rondo będzie to już drugi rok z rzędu, w którym nie będzie gotów do gry na start sezonu. Najgorsze scenariusze zakładają osiem tygodni przerwy, co oznacza, że 28-letni rozgrywający w najgorszym wypadku opuści pierwsze dwa tygodnie sezonu regularnego. A nie można zapomnieć, że to właśnie na samym starcie Celtics mają bardzo trudny terminarz i kilka naprawdę ciężkich meczów do rozegrania, co w połączeniu z urazem Rondo nie nastraja w żaden sposób optymistycznie. Warto więc spojrzeć wstecz i zobaczyć na historię podobnych kontuzji w NBA.

Zacznijmy od początku – Rondo złamał lewą rękę, co samo w sobie jest szczęściem w nieszczęściu. Złamaniu uległa piąta kość śródręcza, którą w przeszłości łamali też m.in. Carlos Boozer czy Manu Ginobili. Ogółem jednak aż dwunastu zawodników w kilku ostatnich sezonach doznało podobnych urazów, łamiąc właśnie którąś z kości śródręcza. Kevin O’Connor zebrał to wszystko w bardzo fajnej tabeli, którą po lekkim liftingu przedstawiam niżej (kolejno: zawodnik, w której ręce i która kość śródręcza została złamana, data kontuzji, data operacji, data powrotu oraz ilość dni przed operacją i po operacji).

Czas na małe podsumowanie tejże tabelki. Otóż trzeba zaznaczyć, że tam gdzie zawodnicy nie potrzebowali operacji (Pierce, Davis, Kawhi Leonard) były to złamania bez przemieszczenia się kości, a więc kontuzje odrobinę mniej poważne. Tak czy siak, przez dany uraz opuścili co najmniej kilka spotkań. Trzech zawodników nie wróciło już do gry w danym sezonie po podobnym urazie, co w przypadku Riversa i Beaubois było spowodowane tym, że czas rehabilitacji był na tyle długi, że sezon się po prostu skończył (obaj odnieśli urazy w marcu, a więc w przedostatnim miesiącu sezonu). Nieco innym przypadkiem jest Kevin Love, który po prostu dwa razy złamał tę samą rękę, przez co w sezonie 2012/13 zdołał zagrać w zaledwie 18 spotkaniach.

Ogólna średnia, jaką zawodnicy czekali przed operacją wynosi ponad 4 dni, ale jak wiemy, Rondo został zoperowany w zasadzie od razu po złamaniu, co powinno tylko przyspieszyć jego powrót do gry. Średni czas, jaki zawodnicy musieli przeczekać po operacji wynosi ponad 40 dni, lecz tak naprawdę zależy to od danego przypadku. Jak widać, można do gry wrócić w niecały miesiąc po złamaniu (Beverley), a można też pozostać poza grą przez prawie dwa miesiące (Turkoglu czy Boozer). Tylko dwóch zawodników doznało złamania raz jeszcze, przy czym w przypadku Turkoglu chodziło o to, że jedna ze śrub wstawiona do ręki się poluzowała, co spowodowało kolejny uraz i turecki zawodnik zamiast czterech tygodni przerwy był poza grą siedem tygodni.

Ile przerwy może czekać Rondo? Pierwsze raporty mówiły o sześciu do ośmiu tygodni i doniesienia te się potwierdziły. A to oznacza, że 28-latek opuści zapewne najmniej trzy, a najwięcej jedenaście spotkań. Pozostaje jeszcze jednak kwestia tego, czy Celtics będą chcieli to rozegrać bardzo bezpiecznie i dać swojemu rozgrywającemu trochę więcej czasu. No cóż, jeśli tak się rzeczywiście stanie to Rondo wróci do gry najpewniej pod koniec listopada. Jeśli natomiast rehabilitacja Rondo będzie trwała tyle, ile średnia dni po operacji z powyższej tabelki to czterokrotny all-star po raz pierwszy na parkiet w przyszłym sezonie wybiegnie w szóstym meczu rozgrywek – 8 listopada w Chicago. Tak czy siak, tego typu kontuzja na pewno jest znaczną przeszkodą na drodze przygotowań do sezonu, ale jednocześnie nie jest chyba aż tak zła, by przesadnie się zamartwiać.