Rondo ze złamaną ręką

No cóż, jak nie idzie – to po całości. Większość z nas mocno się ekscytowała zbliżającym się media day, a co za tym idzie zbliżającym się sezonem, ale niestety z USA nadeszła informacja, która mocno tę ekscytację stopuje – Rajon Rondo złamał rękę, przez co wypadnie z gry na co najmniej sześć tygodni i opuści obóz przygotowawczy, a także najprawdopodobniej kilka meczów na stracie sezonu. 28-latek drugi rok z rzędu nie będzie mógł więc wziąć udziału w obozie treningowym, tym razem z powodu bardzo nieszczęśliwego wypadku – Rondo miał się bowiem poślizgnąć pod prysznicem. Złamana lewa ręka została już zoperowana, teraz czas na rehabilitację.

Co ta kontuzja tak właściwie oznacza? Trudniejszy powrót dla Rondo, ale i cięższe czasy dla samej drużyny, która rozpocznie sezon – tak samo jak i przed rokiem – bez swojego kapitana. W najgorszym wypadku Rajon ma opuścić osiem tygodni, czyli w zasadzie cały pierwszy miesiąc gry (14 spotkań). To z kolei oznacza więcej minut gry na stracie dla pierwszoroczniaka Marcusa Smarta, ale też i dla Phila Presseya. Biorąc natomiast pod uwagę fakt, że złamaniu uległa ręka to można sądzić, że Rondo pod względem kondycyjnym powinien być do sezonu przygotowany solidnie, szkoda jednak że nie wjedzie w rozgrywki w pełni zdrowy.