To była pracowita noc dla Danny’ego Ainge’a, choć bardzo prawdopodobne, że sam transfer z Cleveland Cavaliers był już przygotowywany od dawna. Szczegóły wymiany z Kawalerzystami możecie przeczytać w odpowiednim wpisie. Jeszcze tej samej nocy zwolnieni zostali też Chris Johnson oraz Chris Babb, którzy mieli niegwarantowane umowy i byli prawie pewniakami do odejścia. Co to wszystko dla Celtics oznacza? No cóż, w praktyce to Ainge zamienił Keitha Bogansa na Keitha Bogansa i dodatki. Wczorajsze ruchy to jednak nie koniec koniecznych posunięć generalnego menedżera bostońskiego klubu, gdyż w zespole wciąż – tym bardziej po pozyskaniu aż czterech graczy – jest za dużo zawodników.
Raz jeszcze, Celtics i Cavaliers dokonali transferu, w ramach którego do Cleveland powędrują Keith Bogans oraz dwa wybory w drugiej rundzie draftu od Sacramento Kings (2015, 2017 – oba chronione do top55), w zamian za Dwighta Powella, Erika Murphy’ego, Johna Lucasa III i Malcolma Thomasa, a także dwa wybory w drugiej rundzie (2016, 2017) oraz trade exception warte $5.3 miliona dolarów. Dlaczego Celtics poszli na ten transfer? Odpowiedź jest banalnie prosta: ponieważ wymienili i tak niegrającego Bogansa na kilka assetów. Cavaliers z kolei zyskali kolejne miliony dolarów w niegwarantowanym kontrakcie i mają teraz łącznie aż $16 milionów dolarów w dwóch niegwarantowanych umowach Bogansa (który znów zarobi grube pieniądze za to, że jest) oraz Brendana Haywooda, które będą mogli wykorzystać przyszłego lata na potencjalne wzmocnienia.
Transfer ten spowodował, że jeszcze wczoraj z klubem pożegnali się także Chris Johnson oraz Chris Babb. Było to posunięcie spodziewane, a w takiej sytuacji nawet konieczne, bowiem Celtics przejęli przecież aż czterech zawodników z Cleveland Cavaliers. Najpierw skupmy się na trójce z niegwarantowanymi umowami. Malcolm Thomas, John Lucas III oraz Erik Murphy zostali pozyskani przez Cavs kilka miesięcy temu, wszyscy trzej w transferze z Utah Jazz. A jako że obecnie – a więc wraz z czwartym pozyskanym zawodnikiem w osobie Dwighta Powella – w składzie jest 21 zawodników to potrzeba jeszcze zwolnić dwóch zawodników, by móc podpisać kontrakt z Evanem Turnerem i rozpocząć obóz treningowy z maksymalną liczbą 20 graczy w rosterze.
Ze składem w najbliższych dniach pożegnają się więc zapewne Thomas oraz Lucas, dzięki czemu Celtics zrobią sobie miejsce na obóz treningowy (tym bardziej, że na obozie pojawi się też trójka zawodników, która otrzymała od Celtów zaproszenia). Małe szanse na pozostanie w zespole ma natomiast Murphy, ale raczej pewne jest, że – tak samo jak i Powell – przepracuje z Celtami cały obóz przygotowawczy. Największe szanse na bycie, przynajmniej w teorii, zawodnikiem Celtics trochę dłużej ma właśnie Powell, a więc zawodnik wybrany z 45. numerem tegorocznego draftu przez New Orelans Hornets. Jest to całkiem solidny skrzydłowy, który z sukcesami odgrywał rolę pana “do-it-all” na uniwerku Stanford. Jeśli jednak Ainge nie poczyni żadnych kolejnych ruchów uszczuplających skład to Powell – który ma gwarantowany kontrakt na przyszły sezon – będzie musiał zapewne wyjechać za granicę i tam szlifować swoje umiejętności. A ma potencjał na solidnego role-playera.
Powell sprawia jednak, że w drużynie – w momencie, gdy oficjalnie kontrakt podpisze też Turner – będzie 16 zawodników z gwarantowanymi umowami. To przekreśla więc w zasadzie szanse Murphy’ego (który ma w kontrakcie zagwarantowane tylko $100,000 dolarów), ale powoduje też, że Ainge będzie najprawdopodobniej starał się zrobić kolejne ruchy. No chyba, że zamiast tego zdecyduje się po prostu zwolnić Powella, co kosztować będzie równowartość jego umowy na pierwszy sezon (czyli $500,000 dolarów). Przypomnijmy, że na start sezonu w zespole może być maksymalnie 15 graczy. Najpoważniejsi kandydaci do wymiany? Brandon Bass, Marcus Thornton, Joel Anthony. Wszyscy mają bowiem kończące się po zbliżającym się sezonie kontrakty.
Słowem podsumowania, brawa dla bostońskiego zarządu i dla Ainge’a za zamienienie Bogansa, który tak czy siak zostałby pewnie zwolniony, na trade exception oraz Dwighta Powella i wymianę dwóch picków w drugiej rundzie, których Celtics nigdy by nie zobaczyli na takie, które na pewno w rękach Celtics wylądują. Na potrzeby wymiany Ainge musiał najprawdopodobniej wykorzystać warte nieco ponad $2 miliony dolarów trade exception ze styczniowego transferu Courtneya Lee, ale to w najmniejszym stopniu nie zmienia faktu, że Celtics dokonali kolejnego świetnego ruchu i bostońskiemu generalnego menedżerowi należą się spore słowa uznania.
p.s. dział salary cap zaktualizowany.