Więcej wypowiedzi o Rondo

Hmmm, chyba czas się znów do tego przyzwyczaić. Lato przebiegło całkiem spokojnie pod tym względem, choć „spokojnie” to nie jest i chyba nigdy nie będzie właściwe słowo. Start obozu przygotowawczego za rogiem, start samego sezonu regularnego już za nieco ponad miesiąc, a wypowiedzi, których głównym tematem jest Rajon Rondo – coraz więcej. Tym razem lawinę ruszył jednak sam Wyc Grousbeck. Otóż właściciel Celtics w jednym z wywiadów zasugerował, że Rondo może być trudny w trenowaniu. Oczywiście było też sporo komplementów, ale większość dziennikarzy wychwyciła przede wszystkim to zdanie. Zdanie to było jednak tylko jednym z wielu powodów, dla których temat Rondo królował też we wtorek.

We wtorek miejsce miała pewna uroczystość dobroczynna połączona z golfem, w której wzięli udział m.in. najważniejsi przedstawiciele bostońskiego klubu, czyli coach Brad Stevens, generalny menedżer Danny Ainge oraz właśnie Grousbeck. Dodatkowo, Ainge pojawił się też w radiu, gdzie także rozmawiał na temat 28-letniego rozgrywającego. Zacznijmy jednak od początku, czyli od wywiadu Grousbecka, który swoją wypowiedzią mógł nieźle obniżyć wartość transferową Rondo. Usłyszeliśmy bowiem, że Rajon jest „super-uparty” i że może być w dolnej połowie zawodników właśnie pod względem „trenowalności”.

Nie zabrakło też jednak słów miłych, bo Grousbeck powiedział na przykład, że Rondo to „dobry, chojny dzieciak, który uwielbia być w Bostonie”. Dodatkowo, zapytany o przyszłość rozgrywającego, właściciel bostońskiego klubu odpowiedział, że absolutnie chciałby, aby Rondo został w klubie na dłużej, mówiąc o w nim w kategorii „talentu klasy światowej”. I tak, w podobnym tonie wypowiedział się również Ainge, który najpierw wypowiedział się odnośnie przyszłości:

„Naprawdę znowu mnie o to pytacie? Spodziewamy się, że Rajon zostanie w Bostonie na dłużej. Czy ktokolwiek musi jeszcze o to pytać? Przyszłego lata będzie wolnym agentem. Spodziewam się, że przed nim najlepszy sezon w karierze. Pracował w tym roku naprawdę ciężko i myślę, że przed nim najlepszy rok w życiu. Tego właśnie się spodziewam

Następnie z kolei nie zabrakło też słów odnośnie tego, jakiego typu zawodnikiem jest Rondo i że to właśnie tego typu gracz może być jedyną nadzieją dla Celtics na przyciągnięcie do drużyny innych wielkich nazwisk:

„Zawodnicy jak Rondo są ciężcy do znalezienia. Próbujemy robić wielkich transferów, a ciężko jest je robić – tak samo jak i ciężko jest pozyskać wolnych agentów – bez zawodników z historią. A Rondo jest po prostu naszym najlepszym zawodnikiem.”

„Potrzebujesz w drużynie tego typu zawodników, by zainteresować innych graczy przyjściem do klubu i wspólną grą. Skoro już jesteśmy przy tym temacie, zdaję sobie sprawę z tego, że było sporo dyskusji na temat tego jak inni zawodnicy nie chcą grać z Rondo. To stek bzdur. Kiedy rozmawiamy z wolnymi agentami to oni rwą się do gry z Rondo. To przecież rozgrywający typu first-pass i jeden z najlepszych rozgrywających w grze.”

Ciężko nie zgodzić się z tym, że Rondo może być jedyną przepustką Celtics do pozyskania innych topowych zawodników. Na ten moment jest jedynym all-starem w drużynie (Gerald Wallace stanowczo podnosi rękę, ale w tym samym momencie z hukiem spada jedna z jego kul), jedynym mistrzem w drużynie (Joel Anthony nieśmiało podnosi rękę z dwoma pierścieniami, ale są one tak małych rozmiarów, że decyduje się ją szybko opuścić, nie chcąc narażać się na kolejne żarty na temat swojej osoby) i zawodnikiem, który nieraz udowodnił, że potrafi grać na wielkiej scenie, a jedynym co się dla niego liczy jest wygrywanie.

Jednocześnie, to wszystko sprawia, że także Celtics muszą pozostać na tyle atrakcyjnym miejscem dla Rondo – który według kolejny raz powtarzanych słów Ainge’a, chce w Bostonie pozostać – by nie zdecydował się on odejść. Generalny menedżer Celtics powiedział coś w stylu, że pytania o cierpliwość Rondo, w związku z przebudową w Bostonie, będą musiały zostać zadane w połowie lub pod koniec sezonu. Nie brzmi to nijak optymistycznie, ale chwilę potem Ainge dodał też jeszcze:

„Na ten moment, Rondo oświadczył mi, że chce w Bostonie pozostać. Podoba mu się tutaj. Wie, kim są jego koledzy z drużyny i uwielbia ich. Uwielbia grać z Jeffem [Greenem], Averym [Bradleyem] i Sullym [Jaredem Sullingerem]. Uważam, że spędził tego lata naprawdę sporo czasu z Bradem [Stevensem]. Sporo rozmawiali o koszykówce i uważam, że ich wzajemny respekt do siebie rośnie każdego dnia. I myślę też po prostu, że Rondo jest w naprawdę dobrym miejscu.”

W późniejszym wywiadzie radiowym Ainge wyjaśnił to wszystko nieco bardziej, brzmiąc już odrobinę bardziej optymistycznie i zaznaczając, że w odpowiedzi na cierpliwość Rondo chodziło mu o to, że ten ma po prostu wielką chęć wygrywania, dlatego też C’s muszą mieć jakieś widoki na przyszłość, nie mogą stać w miejscu:

„Musimy być na tyle dobrym zespołem dla Rondo, by chciał z nami zostać lub też musimy dojść do takiej sytuacji, w której będzie widział w zespole jakąś nadzieję. A na tę chwilę, wiem że widzi nadzieję w obecnym zespole.”

Warto jeszcze zwrócić uwagę, że bostoński generalny menedżer w niebezpośredni sposób odniósł się do słów Jackie MacMullan, która za kulisami programu Around the Horn podała informację, jakoby Rondo chciał zostać wytransferowany, co z kolei znów ruszyło niemałą lawinę plotek i dodało ognia do całej sytuacji. Potem słyszeliśmy zaprzeczenia, zarówno ze strony Celtics, jak i ze strony samego Rondo oraz jego agenta, a wczoraj usłyszeliśmy również takie słowa Danny’ego Ainge’a:

„Uważam, że jest sporo osób, które wprost wymyśliło pewne rzeczy, a te stały się gorącymi tematami rozmów. Wśród tych osób byli też bardzo wiarygodni ludzi, a to tylko pogorszyło sprawę. Uważam więc, że jest sporo osób, które wciąż choć trochę wierzą w te wszystkie plotki. Ja nie mogę już jednak powiedzieć tego bardziej stanowczo: mam nadzieję, że Rondo i klub będziemy się mogli związać na dłużej.”

Zdanie o „wiarygodnych ludziach” to zapewne mały prztyczek w nos MacMullan, która co ciekawe od czasu rozpętania tej mini-afery nie zabrała jeszcze oficjalnego głosu. A skoro o mini-aferach mowa to trzeba też wrócić do słów Grousbecka o tej słabej „trenowalności” Rondo, do których okazję miał odnieść się Brad Stevens:

„Widziałem raport, ale nie słyszałem kontekstu tej wypowiedzi, dlatego też ciężko jest mi powiedzieć, co dokładnie zostało powiedziane albo znać w jakim kontekście te słowa dokładnie padły. Rondo był jednak ostatnio w pobliżu, pracuje naprawdę ciężko i jest kimś, z kim naprawdę lubię współpracować.”

Stevens jest również bardzo podekscytowany tym, że największa gwiazda zespołu rozpocznie obóz treningowy i będzie przygotowywać się do sezonu od dnia numer jeden, co z wiadomych względów nie mogło mieć miejsca przed rokiem. Dobrych wiadomości udzielił też Ainge, który zdradził, że w grze Rondo nie widać już żadnych obaw, a on sam wygląda „świetnie” i „fantastycznie”. Dodajmy do tego contract-year (choć sam Ainge nie uważa, aby była to dla Rondo dodatkowa motywacja) i bardzo możliwe, że rzeczywiście będziemy świadkami najlepszego sezonu w karierze 28-latka. Czy będzie to też sezon z największą ilością plotek? Tego nie wiemy, ale Ainge jest pewny, że plotek znów będzie dużo. I to pomimo tego, że na ten moment  – według słów bostońskiego generalnego menedżera – ustały telefony z zapytaniami o transfer rozgrywającego.

A na koniec jeszcze parę słów ode mnie samego, który doskonale wiem, że tego typu artykuły w większości nie przekazują niczego nowego. Ani Ainge, ani Stevens, ani sam Grousbeck nie powiedzieli prawie niczego (no może poza informacjami odnośnie zdrowia), czego wcześniej nie wiedzieliśmy. Z dziennikarskiego punktu widzenia moim obowiązkiem jest jednak o tym napisać, choć zdaję sobie sprawę, że większość kibiców nie znajdzie w takim artykule bardziej wartościowych informacji. Do tego w tym sezonie musimy się jednak przyzwyczaić, ale sądząc po tym, że temat Rondo był głównym tematem także w ostatnich latach to wydaję mi się, że większość jest już doskonale przyzwyczajona. W powyższych wypowiedziach raczej nie należy szukać drugiego dna, ani też zbyt się nimi przejmować. Wszystko zweryfikuje tak naprawdę kilka kolejnych miesięcy i to niezależnie od tego, co teraz mówią Ainge, Grousbeck czy sam Rondo.