Rondo rozpocznie sezon w C’s

Przynajmniej tak twierdzi wiele źródeł, które z jednej strony zaprzeczają raportom, jakoby Rajon Rondo miał powiedzieć Celtom, że chce odejść, a a z drugiej strony potwierdzają informacje, że także sami Celtics chcą mieć 28-letniego zawodnika w składzie na start sezonu. To wszystko powoduje, że pomimo słów Jackie MacMullan nie zmieniło się w zasadzie nic. Rondo wciąż rozważa swoje opcje, tak samo jak i Celtics. Najgorsze dla MacMullan jest to, że nikt inny jej słów nie potwierdził, natomiast pojawiło się sporo raportów odnośnie tego, że Rondo chce wypełnić swój kontrakt w Bostonie, a generalny menedżer Danny Ainge i spółka nie mają nic przeciwko, bo ich intencje są właściwie takie same.

Najpierw A. Sherrod Blakely z CSNNE napisał, że jego źródła potwierdziły, że Rondo chce zacząć sezon w Bostonie i zobaczyć, jak dalej potoczą się sprawy, dodając że podobne głosy dochodzą z obozu Celtics. Blakley pisał również, że rozgrywający ma nadzieję, że zbudowany wokół niego skład okaże się w przyszłym sezonie lepszy niż wielu się spodziewa i że Celtics będą fajną historią nie tylko na Wschodzie, ale ogólnie w całej lidze. Padło też bardzo dobre pytanie na temat tego, dlaczego Rondo miałby w ogóle żądać transferu w tym momencie – czyli na kilka/kilkanaście dni przed rozpoczęciem obozu treningowego, a nie zaraz na początku lata, kiedy to zespoły miały przecież o wiele jaśniejsze sytuacje finansowe i byłby bardziej chętne na dopięcie wymiany.

Swoje trzy grosze do całego zamieszania wrzucił też Sean Deveney z portalu Sporting News, który napisał, że obie strony – a więc zarówno obóz Rondo, jak i Celtics – zaprzeczyły informacjom, które bardzo nieoficjalnie wypuściła w świat MacMullan. I tak, w intencji Rajona jest podobno rozpoczęcie sezonu w zielonych barwach, a w intencji bostońskiego klubu jest rozpoczęcie sezonu z Rajonem w składzie. Jak jednak słusznie zauważa Deveney, to może się zmienić, ale na ten moment Celtics potrzebują Rondo, a Rondo potrzebuje Celtics. Jest on bowiem najlepszą kartą przetargową dla Celtów, którzy z kolei mogą zaoferować mu najlepszy kontrakt i postarać się wykorzystać właśnie jego osobę do sprowadzenia kolejnej gwiazdy. Na razie wydaje się więc, że Rondo w Bostonie pozostanie (więcej o tym napiszemy jeszcze w tym tygodniu) i rozpocznie ten przyszły sezon jako zawodnik Celtics. A do ciągłych plotek już się chyba wszyscy zdążyliśmy przyzwyczaić.