Podium tegorocznej edycji Summer League w Orlando nie dla Celtics. Bostończycy przegrali swój ostatni mecz, w którym mierzyli się z ekipą Indiana Pacers o trzecie miejsce w turnieju. O wyniku zadecydowała końcówka, w której to Pacers zdobyli 11 punktów z rzędu bez odpowiedzi Celtics i wyszli na bezpieczną przewagę, dzięki czemu zapewnili sobie zwycięstwo i miejsce na podium. Kolejny solidny mecz rozegrał Mike Moser, który przypieczętował tym samym bardzo dobry tydzień – nic dziwnego, że zaraz po meczu otrzymał on zaproszenie na obóz treningowy. Najlepszym zawodnikiem spotkania był chyba jednak Donald Sloan z Pacers, który zanotował double-double w postaci 20 punktów oraz 10 asyst.
Pacers prowadzili w zasadzie od samego początku, choć pod koniec pierwszej kwarty to Celtom udało się wyjść na prowadzenie dzięki dwóm z rzędu trzypunktowym trafieniom Marcusa Smarta. Już od pierwszej kwarty szalał też Kelly Olynyk, który przez pierwsze 10 minut gry zdobył 10 oczek, po raz kolejny będąc centralnym punktem bostońskiej ofensywy. Oddał on trzy trójki w samej pierwszej odsłonie, ostatecznie kończąc mecz z ośmioma próbami (z których do kosza drogę znalazły dwie). Od samego początku grę Celtics nakręcał Phil Pressey, który drugi mecz z rzędu rozpoczął na ławce rezerwowych.
Początek drugiej kwarty nie był najlepszy w wykonaniu Celtics, którzy przegrywali nawet 11 punktami, ale na przerwę schodzili z 8-punktową startą. Kilka kolejnych asyst do swojego dorobku dołożył Pressey. Pacers ponownie odskoczyli na początku drugiej połowy, lecz tym razem Celtics odpowiedzieli zdecydowanie lepiej – prowadzeni przez generała Presseya odrobili straty, notując run 12-2 i wychodząc dzięki temu na 2-punktowe prowadzenie. Spory wkład w ten zryw miał dobrze spisujący się Moser, trzecią trójkę dołożył również Smart.
Niestety to było wszystko, na co Celtów było stać. Pacers wygrywali trzema oczkami przed ostatnią odsłoną i choć Celtics po dwóch trójkach od swoich liderów (Olynyk, następnie po raz czwarty Smart) zbliżyli się nawet na punkt to po kolejnym celnym rzucie Mosera spudłowali dziesięć prób z rzędu, podczas gdy Pacers zdobyli wtedy 11 punktów i odjechali na bezpieczną odległość. Dość powiedzieć, że Celtowie nie zdobyli punktu przez prawie cztery minuty gry, zanim ostatnie punkty dla Celtics w całym turnieju zdobył Phil Pressey. Trafiając za trzy.
- Cztery trójki Marcusa Smarta to zdecydowanie jego najlepszy wynik z całego tygodnia. Smart zdobył ostatecznie 20 punktów (6/18 FG, 4/9 3PT, 4/4 FT), będąc najlepszym strzelcem Celtics, choć zrobił to po raz kolejny na słabej skuteczności. Do tego dołożył też pięć zbiórek, trzy asyst oraz jeden przechwyt.
- 19 punktów oraz sześć zbiórek zanotował Kelly Olynyk, który zakończył zmagania w Orlando z najlepszą średnią punktową wśród Celtics (średnio 17.5 punktów oraz 7.3 zbiórek). W spotkaniu z Pacers oddał też osiem rzutów z dystansu, na czym znacząco ucierpiała jego efektywność (7/18 z gry), trzykrotnie został też zablokowany. Koniec końców był to jednak kolejny solidny występ Olynyka, który już w zeszłym roku przyzwyczaił nas do takich występów w ramach ligi letniej.
- Zaproszenie na obóz treningowy dostał Mike Moser, który w ciągu zeszłego tygodnia spisał się chyba najlepiej spośród wszystkich zaproszonych przez Celtics do Orlando zawodników. W kończącym rywalizację meczu Moser zanotował double-double, zdobywając 16 punktów (7/14 FG, 2/5 3PT) oraz 10 zbiórek. Był też jednym z dwóch zawodników – obok Presseya – którzy wskaźnik “+/-” mieli na plusie.
- Jeśli już wspominamy o Presseyu to trzeba zaznaczyć, że choć Phil kolejny raz miał słaby mecz pod względem rzutowym (4/13 z gry, 1/2 3PT, 3/4 FT) to jednak zanotował pierwsze double-double złożone z 12 punktów oraz 13 asyst. Mecz ten bardzo dobrze obrazuje to, kim w tym momencie jest Pressey: dobrym podającym i słabo rzucającym. Więcej podań, mniej rzutów i powinno być dobrze.
- Najlepsze spotkanie na koniec zostawił sobie O.D. Anosike, który zanotował bardzo solidne double-double z 13 punktów na bardzo dobrej skuteczności (6/7 z gry) oraz 10 zbiórek.
- Po dobrym spotkaniu z Magic do słabej dyspozycji powrócił Chris Babb, który w 22 minuty gry nie zdobył ani jednego punktu, pudłując swoje wszystkie cztery rzuty (w tym trzy zza łuku). Z nim na parkiecie Celtics byli gorsi od Pacers o 15 punktów. Nie wróży to najlepiej dla Babba, który ma za sobą słabiutki tydzień, a przecież jest on na niegwarantowanym kontrakcie. Równie słabo wypadł też jednak inny zawodnik z niegwarantowanym kontraktem, czyli Chris Johnson, który to z kolei zdobył tylko trzy punkty, trafiając jeden z siedmiu oddanych rzutów (w tym 0/3 3PT).
Celtics kończą więc zmagania w Orlando na czwartym miejscu z bilansem trzech zwycięstw i dwóch porażek – co ciekawe, Bostończycy obu porażek doznali z Pacers. Tak jak już pisałem, na większe podsumowania przyjdzie jeszcze czas, ale nie mogę nic obiecać – może się ono pojawić w najbliższych godzinach, a może dopiero w poniedziałek po południu lub nawet później. Wraz z końcem ligi letniej w Orlando rozpoczęła się liga letnia w Las Vegas, jednak tam Celtowie nie biorą udziału. A to oznacza, że teraz pozostaje nam już tylko czekać na start sezonu, śledząc (i rozkoszując się!) po drodze wszystkie plotki, informacje i ruchy odnośnie Celticss.