Rookies przedstawieni!

Dwaj najnowsi zawodnicy Boston Celtics, czyli wybrani w tegorocznym drafcie Marcus Smart oraz James Young zostali dziś oficjalnie przedstawieni jako członkowie klubu. Konferencja prasowa odbyła się w bazie treningowej w Waltham, a prócz rookies wzięli w niej udział także generalny menedżer Danny Ainge, trener Brad Stevens, klubowy prezydent Rich Gotham oraz partner zarządzający Steve Pagliuca. Nie zabrakło więc pytań o czas wolnej agentury czy o przyszłość Avery Bradleya – wchodzimy przecież w lipiec. Dowiedzieliśmy się również, z jakimi numerami od przyszłego sezonu grać będzie dwóch żółtodziobów – Young wybrał sobie #13, natomiast Smart zakładać będzie koszulkę z numerem #36.

Obaj zawodnicy mówili same właściwe rzeczy. Konferencja prasowa nie przyniosła więc raczej żadnych nowych informacji – Pagliuca po raz kolejny odniósł się do słów Reda Auerbacha, mówiąc o Smarcie i Youngu, że są kimś w rodzaju „przywódców”, a nie „mścicieli”. Ainge dodał raz jeszcze, że to przede wszystkim ta wola walki i chęć do rywalizacji sprawiła, że Celtowie zakochali się w obu zawodnikach. Generalny menedżer Celtics przyznał również, że rzut Smarta nie jest idealny, ale pokłada on wielką nadzieję w jego etyce pracy i wierzy, że Smart będzie lepszym shooterem. Coach Stevens powiedział z kolei, że obaj mają warunki, by bronić nawet nieco mniejszych silnych skrzydłowych, w czym przytaknął mu też Ainge.

Trener Stevens dodał także, że obaj są niesamowitymi profesjonalistami, którzy bardzo ciężko pracują, by odnieść sukces. W podobnym tonie brzmiały pierwsze słowa Smarta, który powiedział, że jest osobą, która jest skłonna zrobić wszystko, co trzeba, by było zrobione. Warto jeszcze dodać, że bardzo miło zachował się Ainge, który w pewnym momencie przerwał konferencje, by wywołać obecnych na konferencji matkę Smarta oraz rodzinę Younga. Co ciekawe, ten drugi zdradził, że on i Smart zaprzyjaźnili się i nawet razem mieszkali podczas draft combine, a teraz są w jednej drużynie – Young powiedział, że teraz są jak rodzina.

Jeśli chodzi o numery – Young wybrał szczęśliwą trzynastkę, natomiast Smart połączył trójkę (którą wybrałby, gdyby była dostępna – taki numer nosił w szkole średniej jego zmarły brat) oraz szóstkę (czyli numer, z którym został wybrany w naborze). Warto dodać, że ostatnim i jedynym zawodnikiem w historii Celtics, który nosił koszulkę z numerem #36 był… Shaq O’Neal. Jeśli natomiast chodzi o inne aspekty – Ainge zaznaczył, że sprowadzenie Avery Bradleya z powrotem do zespołu jest bardzo ważne, dodając też, że klub uważa, iż Bradley może pomóc w zdobyciu tytułu. Bostoński GM powiedział również, że jedną z największych słabości Celtów jest brak na pozycji centra. Coach Brad Stevens przyznał natomiast, że będzie dzwonił do niektórych wolnych agentów zaraz po północy , gdy zacznie się okres wolnej agentury, ale wstrzymał się ze zdradzeniem nazwisk.