Sarić zagra tylko dla C’s lub Lakers?

Dario Sarić jest jednym z czołowych prospectów z Europy i już w najbliższym czasie może on dołączyć do NBA. Bardzo możliwe, że zostanie wybrany z dość wysokim numerem w nadchodzącym drafcie, ale jak zdradził Jonathan Givony – szef DraftExpress.com i jeden z najlepszych ekspertów w dziedzinie młodych talentów – Sarić uzależnia swoje przejście do NBA od tego, przez jaki klub zostanie wybrany. Mówi się, że dołączy on do NBA już w przyszłym sezonie jeśli zostanie wybrany albo z szóstką przez Boston Celtics, albo z siódemką przez Los Angeles Lakers. Jeżeli natomiast spadnie niżej to jego decyzja będzie zależeć nie tylko od tego, w jakim mieście będzie grał, ale też dla jakiego klubu.

Są to słowa Jonathana Givony’ego, który powiedział to w rozmowie z Paluem Flannerym. Givony jest na tyle znaną i szanowaną postacią, że jego opinia jest naprawdę wartościowa, dlatego też jego słowa trzeba brać na bardzo poważnie. Sarić jest jednym z najlepszych młodych zawodników w Europie i najprawdopodobniej będzie dostępny w tegorocznym drafcie (zawodnicy mogą się jeszcze wycofać do 15 czerwca), ale może on zostać na Starym Kontynencie pomimo bycia wybranym w drafcie. Givony powiedział jednak:

„Powiedziano mi, że jeśli Sarić zostanie wybrany jako szósty lub siódmy przez Boston lub LA to będzie w NBA od przyszłego sezonu. Jeśli zostanie wybrany niżej – wtedy liczyć się będzie nie tylko miejsce, w którym wyląduje, ale też jaka będzie to drużyna. W przypadku tych pozostałych drużyn pojawiają się więc pytania, jak szybko zdecyduje się dołączyć do NBA i jak bardzo będzie chciał to zrobić.”

Evony dodaje też, że Sarić ma pewną przewagę nad choćby Jabari Parkerem, który może wycofać się z draftu mówiąc, że jedzie na misję (Parker jest Mormonem), co byłoby ogromnym zaskoczeniem. Z kolei Chorwat może po prostu powiedzieć, że zostaje w Europie i podpisać kontrakt z Barceloną, przez co klub, który go wybrał będzie na straconej pozycji. Głównie dlatego istnieje spore ryzyko, że drużyny będą bały się wybrać go w drafcie, a to może spowodować jego obsunięcie. Czy taki talent przetrwa jednak aż do siedemnastego wyboru? Ciężko powiedzieć, ale nie jest to niemożliwe, a wybór Saricia z siedemnastym numerem byłby przechwytem na ogromną skalę. Z drugiej strony, Ainge może też zdecydować się na niego z szóstym wyborem, choć na ten moment wątpliwe jest, aby Celtics lub Lakers zdecydowali się wybrać go ze swoimi wyborami w top7.

Sarić niewątpliwie jest bardzo utalentowanym zawodnikiem na pozycjach 3/4, którego Givony porównuje do Hedo Turkoglu z czasów Orlando Magic, ale kluby NBA mogą bać się podjąć ryzyka – szczególnie przy tak głębokim drafcie i tylu innych utalentowanych zawodnikach – wybrania gracza, który może odmówić dołączenia do ligi i grania dla danej drużyny. To rodzi więc pytanie, czy Sarić mógłby rzeczywiście spaść aż do siedemnastego wyboru, dzięki czemu Celtics – dla których Sarić najwidoczniej zgodziłby się grać od przyszłego sezonu – mogliby go przechwycić. Dosłownie przed kilkom dniami Chorwat zagrał najlepszy mecz w swojej karierze, zdobywając 36 punktów (5/8 za trzy), 15 zbiórek oraz 4 bloki na oczach głównego skauta Lakers.