Wiggins głównym celem Celtics?

Chad Ford z ESPN zrobił mały research wśród przedstawicieli klubów NBA i jego zdaniem na szczycie listy Celtics odnośnie zbliżającego się Draftu jest Andrew Wiggins, który zadeklarował już przejście na zawodowstwo, a którego najwyraźniej bardzo chętnie widzieliby u siebie władze i zarząd bostońskiego zespołu. Wciąż otwarte pozostaje jednak pytanie, z którym numerem C’s będą wybierać w tegorocznym naborze. Na ten moment Bostończycy z bilansem 23-54 plasują się bowiem na czwartym miejscu w tankathonie z jednym meczem straty do Orlando Magic oraz jednym zwycięstwem mniej niż Utah Jazz, dzięki czemu mają 11.9 procent szans na wylosowanie numeru pierwszego.

A wylosowanie tego numeru byłoby z pewnością spełnieniem marzeń każdego fana, gdyż wtedy Celtics mogliby wybrać kogokolwiek by tylko chcieli. Przez calutki sezon w kontekście Celtów mówiło się głównie o trójce zawodników. Najwięcej uwagi poświęcano Jabariemu Parkerowi, w dalszej kolejności pojawiał się też Joel Embiid, a dopiero teraz Andrew Wiggins, czyli wielka nadzieja Kanady, pokazuje się jako ten, którego Celtics widzieliby u siebie najchętniej, choć były wcześniej podobne przesłanki, jak na przykład wypowiedź Wyca Grousbecka – właściciela zespołu – który na jednej z konferencji wykrzyczał „Wiggins będzie kolejny!” kiedy podano, iż w składzie Celtics znajduje się obecnie dwóch Kanadyjczyków (Kelly Olynyk oraz Joel Anthony).

Prawda jest jednak taka, że wybór nie będzie zależał tylko i wyłącznie od tego, kogo Celtowie będą chcieli najbardziej. W wymarzonym scenariuszu zespół losuje wybór numer jeden i może wybrać kogokolwiek. Na ten moment wydaje się to jednak mało prawdopodobne, choć oczywiście wciąż możliwe. Nawet jednak jeśli Celtom się nie poszczęści podczas loterii to wciąż będą mogli dopiąć swego w dniu draftu, gdyż kolejność wybierania zawodników zależeć będzie głównie od kolejności zespołów i ich potrzeb. Dlatego przy odpowiednim ciągu zdarzeń nawet z czwartym numerem do Bostonu trafić może Parker, Embiid lub Wiggins.

Do końca sezonu Celtics pozostało ledwie pięć spotkań, dlatego wciąż jest szansa na trzeci najgorszy bilans w lidze i „wyprzedzenie” Magic, którzy na ten moment z bilansem 22-55 mają 15.6% szans na wylosowanie pierwszego numeru. Jednocześnie, kończąc sezon z trzecim najgorszym bilansem w najgorszym razie skończy się na szóstym miejscu w drafcie, gdyż w loterii nie można spaść o więcej niż trzy miejsca. Samą loterię opisywaliśmy dokładniej już wcześniej. Pokonanie Magic będzie jednak niezwykle trudne, bo zawodnicy z Orlando –  co prawda mocno nieobliczalni – do końca sezonu rozegrają jeszcze pięć spotkań, wszystkie z zespołami, które awansowały do playoffs, podczas gdy Celtów czekają jeszcze m.in. spotkania z 76ers czy Cavaliers, choć w starciu z Kawalerzystami zagrają bez Rajona Rondo.

Warto też dodać, że gdyby Bostończycy skończyli sezon z czwartym najgorszym bilansem to mieliby 37.8 procent szans na ostateczne wylądowanie w top3 draftu. I to też byłby raczej bardzo dobry scenariusz, bo wybierając z trzecim numerem ma się pewność, iż ostanie się ktoś z wyżej wymienionej trójki talentów ocenianych w tym roku najlepiej (jeśli oczywiście Embiid i Parker zgłoszą się do draftu, wg źródeł ten pierwszy ma to zrobić w ciągu najbliższych godzin). Jednocześnie, im wyższy wybór, tym jest on bardziej wartościowy, co otwiera jeszcze większe pole do popisu przy ewentualnych wymianach. Wszystko powoli będzie się wyjaśniać w najbliższych tygodniach, co będziemy śledzić na bieżąco, ale najwięcej okaże się oczywiście podczas samego naboru.

Którego z niżej wymienionych zawodników wybrałbyś z pierwszym numerem draftu?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...