Z pamiętnika Avery’ego Bradleya (6)

Przed Wami szósty i zarazem ostatni wpis w pamiętniku Avery’ego Bradleya, który zastępował w tym sezonie Jasona Terry’ego i co jakiś czas publikował swoje myśli na łamach amerykańskiego serwisu ESPNBoston.com. Postanowiliśmy tłumaczyć go specjalnie dla Was, czytelników naszej strony, aby umilić Wam czas między czytaniem m.in. relacji ze spotkań koniczynek a śledzeniem plotek transferowych. W ostatnim odcinku pamiętnika Avery podsumowuje kończący się już sezon, wspomina o chęci solidnego finiszu, chwali też kilku bostońskich zawodników za postawę w tegorocznych rozgrywkach, a także udziela ostatniej już w tym sezonie rekomendacji – tym razem odnośnie muzyki – oraz dziękuje fanom za wsparcie.

„Moja kontuzjowana wcześniej kostka jest już w pełni zdrowa. Zamierzam wrócić w środę. Ważne jest, by wrócić i zagrać kilka meczów więcej z Rondo, by zbudować naszą chemię. Niesamowicie jest z nim grać. My po prostu doskonale wiemy, jak ze sobą grać.

Nieszczęsnym zbiegiem okoliczności było to, że nie zagraliśmy razem zbyt wielu spotkań. Wciąż mamy jednak między sobą chemię, ponieważ obaj gramy bardzo twardo. Chcemy wygrywać każdy pojedynczy mecz. Zrobimy cokolwiek, by wygrać. To właśnie twarda gra i nasza miłość do basketu sprawia, że chemia między nami jest tak dobra.

Rondo miał okazję komentować jeden z naszych meczów. Szczerze mówiąc to nie miałem okazji tego sprawdzić, bo sam wtedy grałem. Nie widzę siebie w takiej roli. Szczerze, to po prostu nie jestem ja. Mówiąc jednak o nim, musiał ostatnio przyjąć kilka szwów dokładnie między jego czołem i nosem. Ale nie jest to najgorsza kontuzja, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem, choć ta najgorsza też przydarzyła się Rondo. Chodzi o to, gdy przemieścił sobie łokieć – do dzisiaj nie mogę nawet na to patrzeć. Byłem wtedy na ławce rezerwowych, zobaczyłem powtórkę i już wtedy nie chciałem tego oglądać nigdy więcej.

Trudno w to uwierzyć, że pozostały już tylko dwa domowe mecze przed końcem sezonu. Chcemy w nich dobrze wypaść, dać naszym fanom zwycięstwo. Przegrana z 76ers w TD Garden zostawiła w naszych ustach gorzki posmak. Miejmy więc nadzieję, że uda nam się dobrze zakończyć sezon w tych ostatnich spotkaniach u siebie.

Gdy spoglądam wstecz na ten sezon to zapamiętam przede wszystkim kumplów z drużyny. W tej lidze nie zawsze masz taki sam zespół co sezon. Zapamiętam więc moich kumpli i za paroma będę pewnie tęsknił, ponieważ niektórzy zapewne odejdą. Naprawdę dobrze było widzieć, jak niektórzy z nich po raz pierwszy w karierze odciskali swoje piętno. Sully jest jednym z takich zawodników. Spisuje się naprawdę dobrze, po obu stronach parkietu. Zawsze wiedziałem, że jest utalentowanym ofensywnie zawodnikiem, jednak jego defensywa staje się z każdym meczem coraz lepsza.

Kris Humphries i Brandon Bass to dwójka, która w mojej opinii miała naprawdę dobry sezon, ale być może nie została doceniona. Uwielbiam ich styl gry. Nie ważne, co się dzieje – oni zawsze mają pozytywne podejście.

Zawsze podziwiałem Brandona, ponieważ jest naprawdę dobrym człowiekiem i bardzo ciężko pracuje. Uważam, że Hump miał niesamowity sezon. Na początku sezonu wcale nie grał, ale pozostawał profesjonalistą i dawał z siebie wszystko na każdym treningu. Ciężko pracował, by osiągnąć progres i pomagał innym w osiągnięciu tego progresu. Dla obu mam po prostu ogromny szacunek za to, jak twardo grają w każdym meczu.

Bradley vs Spurs

Tego lata będę zastrzeżonym wolnym agentem. Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia, jakie to będzie doświadczenie. Wiem oczywiście, że swoje oferty mogą składać inne zespoły, a Celtowie mogą wyrównać te oferty cokolwiek by się działo. Zdecydowałem się jednak nie martwić tym, póki nie przyjdzie na to czas. Chciałbym oczywiście pozostać Celtem. Uwielbiam tutejszą kulturę i ludzi. Uwielbiam calutki zarząd, włącznie z Dannym Ainge’em i każdą inną osobą. Są po prostu świetnymi ludźmi.

Najważniejszą lekcją, jakiej nauczyłem się w tym sezonie jest, by nie zważając na wyniki wciąż pracować tak samo ciężko. Uważam, że to właśnie staraliśmy się robić jako drużyna. Nie mieliśmy bardzo dobrego sezonu, ale możemy wciąż kontynuować naszą ciężką pracę nie zważając na nic innego.

By w przyszłym sezonie powalczyć w playoffach musimy grać Celtics basketball. Rozumiem przez to naprawdę twardą grę w każdym meczu i w każdej akcji. Jeśli zrobimy tak to uda nam się awansować do fazy posezonowej.

Dziwnie jest nie grać w playoffach w tym roku. Nawet bardzo dziwnie. Dostaliśmy przynajmniej szansę by z każdym meczem tego sezonu pracować nad stawaniem się lepszym zespołem. Wciąż, do dnia dzisiejszego, mam taką mentalność, jak gdybyśmy cały czas mieli szansę na playoffs.

Nie mam żadnych przewidywań, co do tego kto zostanie tegorocznym mistrzem NBA i szczerze mówiąc to wcale mnie to nie obchodzi. Powiedziałbym, że jestem pod wrażeniem San Antonio. Wskazuje na nich, ponieważ są zespołem weteranów, który gra twardo. Grają razem i znają swoje role. Są po prostu niesamowici i nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego.

Tak jak przez cały sezon dam jakąś rekomendację zanim zakończę. Pomyślałem, że polecę kilku artystów, których słucham. Kocham muzykę, ale nie słucham niczego przed spotkaniem. W samochodzie polecam posłuchać takich wykonawców jak Nipsey Hussle, Drake, Dom Kennedy, Young Jeezy oraz Kendrick Lamar. Kocham muzykę, ale nie przed meczami. To są jednak artyści, których polecam na wasze playlisty.

W tym ostatnim wpisie nie kończę na rekomendacji, ponieważ chciałbym poświęcić jeszcze trochę miejsca, by podziękować fanom. Bardzo was doceniam. Mamy najlepszych kibiców na świecie. Prosto z serca, chcę po prostu, żebyście wiedzieli, że naprawdę was doceniam. Przychodzicie i wspieracie nas nawet, gdy jesteśmy w dołku. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Weźmy choćby spotkanie z Philadelphią, kiedy to przegrywaliśmy dwucyfrową ilością oczek, a wy wciąż nas dopingowaliście. Większość fanów albo by buczała, albo po prostu wyszła, ale wy wciąż byliście tam dla nas. Myślę, że to naprawdę świetne. Mam tylko nadzieję, że wiecie jak dużo to dla nas znaczy.”