Avery Bradley najprawdopodobniej odpocznie jeszcze trochę od koszykówki – badanie MRI dało co prawda wynik negatywny, co jest dobrą wiadomością dla Bradleya, ale generalny menedżer Danny Ainge zapowiedział, że 23-latek do gry może wrócić dopiero za dwa tygodnie, a to oznacza, że data powrotu przesunęła się w czasie, bo pierwsza prognoza sprzed dwóch tygodni także brzmiała 14 dni odpoczynku. Przypomnijmy, że Bradley pozostaje poza grą już od prawie miesiąca. Ostatni raz na parkiecie pojawił się 9 lutego w spotkaniu przeciwko Dallas Mavericks, kiedy to nie zaprezentował się zbyt dobrze. Był to jego trzeci mecz po powrocie z kontuzji kostki i niestety to właśnie wtedy odnowił mu się ten uraz.
Do końca trwającego sezonu pozostało już tylko 21 spotkań. Kolejne dwa tygodnie przerwy nie wróżą dobrze Bradleyowi, który walczy przecież o swój nowy kontrakt. Niestety, dobrze nie wróżą też przeciągające się kontuzje, przez które Bradley ma stałe problemy z rozwijaniem swoich skrzydeł i przez które non-stop jest spowalniany. Niemniej jednak, w tym momencie jego uraz określany jest jako stłuczenie kości ze stanem zapalnym, co brzmi niezbyt dobrze, ale Bradley czuje się coraz lepiej i dzisiaj otrzymał też przyzwolenie na zwiększenie wydajności i intensywności swoich treningów. Najważniejsze jest, aby wyleczyć tę kontuzję i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to Bradley powinien rozegrać jeszcze w tym sezonie co najmniej 10 spotkań przed końcem rozgrywek.