Jak powszechnie wiadomo, Boston Celtics są drużyną, która ma najwięcej zastrzeżonych numerów w NBA. Na ten moment liczba ta wynosi 21. zastrzeżonych numerów (+Jim Loscutoff ze swoim LOSCY, wszystkie numery do zobaczenia w odpowiednim dziale), a nie trzeba chyba przypominać, że w najbliższym czasie powinna zwiększyć się ona o co najmniej jeden. Mowa tutaj oczywiście o numerze #34, z jakim grał Paul Pierce, ale bardzo prawdopodobne, że zastrzeżona zostanie także #5 dla Kevina Garnetta. Wwciąż trwa natomiast dyskusja na temat tego, czy Ray Allen powinien mieć zastrzeżony numer, ale wszystko wskazuje na to, że tak się chyba nie stanie. A teraz do dyskusji dołącza jeszcze Danny Ainge.
Wyc Grousbeck, jeden z właścicieli zespołu, poruszył ten temat na panelu dyskusyjnym konferencji MIT Sloan Sports Analytics Conference. W zasadzie, Grousbeck już zapowiedział, że ma takie plany, aby pewnego dnia koszulka z numerem #44 powędrowała pod kopułę TD Garden:
“Planuje umieścić pewnego dnia jego numer pod kopułą za wszystko, co zrobił. Myślę, że odwalił kawał niesamowitej roboty.”
Grousbeck odwołuje się nie tylko do kariery zawodniczej Ainge’a, ale też tego wszystkiego co Ainge zrobił dla bostońskiego zespołu jako menedżer, na czele ze zdobyciem mistrzostwa w 2008 roku. Przypomnijmy, że Danny został wybrany przez Celtów w Drafcie 1981 z numerem 31. w drugiej rundzie tamtego naboru. W Bostonie spędził osiem sezonów, w czasie których dwukrotnie zdobywał z Celtami mistrzostwo (1984, 1986). W 1988 roku wystąpił także w All-Star Game. Karierę kontynuował w barwach Sacramento Kings, Portland Trail Blazers i Phoenix Suns. Łącznie zdobył w NBA 11964 punktów, rozdał 4199 asyst oraz przechwycił 1133 piłek. W barwach Celtics rozegrał łącznie 668 spotkań (556 w sezonie regularnym, 112 w playoffach), w których zdobył 7468 punktów (6257/1211), 2911 asyst (2422/489) oraz 793 przechwytów (671/122).
W 1995 roku przeszedł na emeryturę, lecz już rok później został głównym trenerem Phoenix Suns. W 2003 roku wrócił do Celtics, gdzie objął stanowisko generalnego menedżera, które piastuje do dnia dzisiejszego. Największym sukcesem jest oczywiście wspomniane mistrzostwo z 2008 roku, za które Ainge otrzymał zresztą nagrodę dla najlepszego działacza sezonu 2007/2008. Co ciekawe, zanim Danny został wybrany w Drafcie NBA spędził dwa lata grając w bejsbol dla Toronto Blue Jays w MLB. Najmniejszej dyskusji nie podlega fakt, że Ainge miał spory wpływ w zdobycie trzech ostatnich mistrzostw Celtics (dwóch jeszcze jako zawodnik, jednego jako menedżer). Czy jednak zasługuje na taki honor, jakim jest zastrzeżenie numeru?