Boston Celtics ponoszą drugą porażkę z rzędu, znów mierząc się z tymi, którzy stanowili o sile drużyny jeszcze kilka miesięcy temu. Tym razem do Bean-Town zawitał były trener Koniczynek, Glenn „Doc” Rivers. Doc został przyjęty bardzo ciepło, uronił kilka łez, a gdy emocje opadły, poprowadził swoją nową drużynę do zwycięstwa nad gospodarzami, 96-88. Celtowie rozpoczęli spotkanie w bardzo dobrym stylu, prowadząc po dwóch kwartach, jednak mocna trzecia część gry w wykonaniu Clippers i gorący w końcówce spotkania Jamal Crawford rozprawili się z opadającymi z sił Celtami. Solidne spotkanie rozegrali Jordan Crawford i Jeff Green. Po parkiecie zdążył także pobiegać MarShon Brooks.
Chris Paul flirtował dzisiaj z triple-double, notując 22 punkty, 9 asyst i 7 zbiórek. Jamal Crawford był drugim najważniejszym zawodnikiem w ekipie Riversa, rzucając 21 oczek i trafiając obie ważne trójki w końcówce spotkania. Jeff Green zdobył 29 oczek (10/23 z gry), Brandon Bass zanotował double-double (17 punktów i 12 zbiórek), tego samego prawie dokonał Jared Sullinger – 10 oczek i 9 zebranych piłek. Jordan Crawford znów był solidny – 20 oczek, 9 asyst, 5 zbiórek w 39 minut gry.
Celtics rozegrali na prawdę dobre pierwsze 24 minuty. Jordan Crawford radził sobie z Chrisem Paulem, Williem Greenem i Darrenem Collisonem i używał różnych sztuczek, którymi zwodził obrońców gości (m. in. Jordan powiedział na głos i palcem pokazał w prawo miejsce gdzie chce otrzymać zasłonę, po czym energicznie ściął do kosza lewą stroną, zostawiając Williego Greena z tyłu i oddając piłkę do dunkującego Bassa). C’s grali dobrze w obronie i zaliczyli także kilka efektownych wsadów po kontrach – alley-oop Avery’ego Bradleya, wsad Jeffa Greena po bloku Courtneya Lee, czy akcja 2+1 Brandona Bassa, po bardzo 3 szybkich podaniach w kontrze (asysta Phila Presseya). Niestety z biegiem czasu Clippers zaczęli odrabiać straty, rozegrali dobrą trzecią ćwiartkę, po której wyszli na 2-punktowe prowadzenie. C’s nie zamierzali się poddać, jednak gorący Jamal Crawford trafił 2 ważne trójki w przeciągu 30 sekund na 3 minuty do końca i tym samym odesłał mecz do zamrażarki.
Wszyscy wiemy, że Clippers nazywani są potocznie Lob-City, ale to nie kto inny, jak niski Avery Bradley wykończył piękne podanie Jordana Crawforda wsadem jedną ręką. Mniej więcej w tym samym czasie DeAndre Jordan próbował być jak Avery, jednak po próbie wsadu piłka utknęła między obręczą, a tablicą. Pierwszy raz w życiu widziałem, żeby piłka utknęła tak po próbie alley-oopa.
O dziwo, swoje minuty gry otrzymał dzisiaj MarShon Brooks. Co jeszcze dziwniejsze, nie była to sytuacja, w której na parkiecie pojawiłby się każdy, ponieważ na ławce został Keith Bogans. Podczas anemicznie rozgrywanej drugiej połowy MarShon otrzymał polecenie rozkręcenia ofensywy. Rozegrał niecałe 4 minuty, trafiając jedyny oddany rzut na 7:35 do końca, zmniejszając różnicę do jednego posiadania. Ławka Celtów zdobyła zaledwie 2 punkty przez pierwsze 40 minut gry, 4 w całym spotkaniu…
Courtney Lee dokonał chyba rzeczy niemożliwej – jako zawodnik z ławki został wyfaulowany w niewiele ponad 14 minut na parkiecie. Nie zdążył zdobyć nawet punktu, zebrał 2 piłki i rozdał 2 asysty, zanotował 2 straty i oddał 2 rzuty. Chłopak na mocne 2.0. Kris Humphries nie zagrał z powodu obitego prawego kolana, Kelly Olynyk opuścił 10 spotkanie z rzędu z powodu kontuzji prawej kostki. Bogans był DNP – coach’s decision.
HOT: Jamal Crawford i Brandon Bass. Crawford, niestety nie ten z Bostonu, tafił 7 z oddanych 14 rzutów, w tym 2 ważne trójki w samej końcówce spotkania, potwierdzając, że latka lecą, a on dalej jest clutch. Na miano hot zasłużył także Brandon Bass – 14 oczek na skuteczności 6/8 z gry.
NOT: Jared Dudley – Niski skrzydłowy zmaga się z urazem w prawym kolanie, co wpływa na jego efektywność. Dudley spudłował 6 z oddanych 9 rzutów i nadrabiając wolnymi uzbierał 9 oczek. W tym sezonie trafia zaledwie 36.7 % rzutów z gry.
C’s kolejny mecz rozegrają w piątek – będą mieli okazję ponownie upokorzyć New York Knicks.