W obliczu tych wszystkich plotek mamy kolejną wypowiedź Kevina Garnetta, który ostatnio łączony był z Los Angeles Clippers. Kevin powiedział, że obecnie nie ma takiego zespołu ani okoliczności, w obliczu których zrezygnowałby ze swojej “no-trade clause”. Przypomnijmy, że w ostatnich dniach pojawiło się sporo dziwnych i tajemniczych wypowiedzi Garnetta (o tym, że to jego ostatni ASG, co KG później wytłumaczył, iż wcale nie chodziło mu o przyszłość, tylko że odpowiadając na tamto pytanie, po prostu nie był w stanie pomyśleć, że będzie jeszcze graczem na takim poziomie i w ASG zagra), które mogły wskazywać na potencjalny koniec kariery Garnetta, nawet w innej koszulce, aniżeli tej z napisem Boston.
Garnett jednak już wczoraj poniższym wywiadem uciął jakiekolwiek spekulacje, co do jego przejścia na emeryturę i wyraźnie pokazał, że wypowiedź po wygranym meczu z Chicago Bulls nie była wcale wskazówką, iż po tym sezonie kończy karierę. To oczywiście wciąż jest możliwe, ale Garnett jeszcze o tym nie myśli, jest w połowie sezonu, a wypowiedź ta odnosiła się tylko i wyłącznie do All-Star Game:
Kevin powiedział też przed dzisiejszym treningiem:
“Jeśli zależy to ode mnie, to żyje i umieram zielony.”
Kiedy reporterzy odpowiedzieli, że zależy to od niego z powodu klauzuli “no-trade”, KG zripostował:
“Okeeeej. Więc o czym rozmawiamy?”
Garnett dodał też, że GM Celtics – Danny Ainge – nie rozmawiał w nim ostatnim czasie na temat jakichkolwiek potencjalnych transferów, które miałyby wymagać akceptację KG. Wszystko okaże się jednak po 21. lutym – plotki plotkami, po prostu taki mamy teraz czas.