Kiedy zapytamy o najlepszego koszykarza w całej historii NBA, większość wymieniłaby Michaela Jordana. Kiedy zapytamy o najlepszego strzelca, wskazani zostaną Ray Allen, czy Reggie Miller. Najbardziej dominujący zawodnik? Shaq. Najlepsza ofensywna opcja? Gracz znany kiedyś jako Lew Alcindor. Najbardziej wszechstronny zawodnik? Bez chwili zawahania: Kevin Garnett.
Popularny “The Big Ticket” trafił do NBA prosto, ze szkoły średniej. Ten energiczny dzieciak wybrany z numerem 5 był wtedy wielką niewiadomą, co gorsza podobno wplątaną w pobicie białego nastolatka przez grupę afroamerykanów. KG rokował bardzo dobrze, ale chyba nikt z włodarzy Timberwolves, którzy podjęli się ryzyka wybrania Kevina z wysokim numerem w drafcie, nie spodziewał się, że ten patykowaty wtedy nastolatek stanie się najbardziej wszechstronnym zawodnikiem w historii NBA.
KG zadziwia nas wszystkich. Zadziwia głównie swoją rewelacyjną obroną i umiejętnością dyrygowania całą formacją defensywną. Z nim na parkiecie drużyna przeciwna zdobywa 101.1 punktu na 100 posiadań. Bez niego ta statystyka rośnie o sporą różnicę prawi 10 punktów na 100 posiadań, wynosząc 109.9. KG dzięki swojej zwinności i koordynacji ruchowej może bronić zarówno wysokich, jak Dwight Howard i niskich, jak Jose Calderon. To właśnie inteligencja i zwinność otworzyła mu drogę do większych minut gry.
Dostając taką szansę KG pokazał swój talent ofensywny. Nie będę o nim się rozpisywał, bowiem każdy z nas zna jego nienaganne jumpery z 5 metra, fade-awaye, czy rzuty z odejścia. Ostatnio w swoim stylu zdobył swoje punkty numer 24 999 i 25 000. Więcej o jego ofensywie pisze Szczypior kilka artykułów temu.
To co sprawi, że za kilka pokoleń KG będzie dalej wymieniany jednym tchem z największymi koszykarzami to, jak już wspominałem, jego all-around game. Silny skrzydłowy Celtics to pierwszy zawodnik w historii który zdobył co najmniej 25 tysięcy punktów, 10 tysięcy zbiórek, 5 tysięcy asyst, 1.5 tysiąca przechwytów i tyle samo bloków. Shaq nigdy nie zbliżył się do ilości asyst Garnetta. Kareem Abdul-Jabbar tak samo. Michael nie zebrał tylu piłek i nie zablokował tylu rzutów. Kevin jest jedyny w tym co robi, wyjątkowy.
Jego 25 tysięczny punkt był wisienką na torcie, w szczególności, że był to blowout zanotowany na znienawidzonych Lakers.
Jesteśmy fanami Celtów i zdajemy sobie sprawę z tego, że za rok, góra dwa nie będziemy już oglądać Pierce’a i Garnetta biegających po parkietach NBA. KG podobno już rozważa zakończenie swojej kariery. Rozkoszujmy się tym najbardziej wszechstronnym zawodnikiem, póki cały czas chce nas zabawiać i czarować swoją grą. Nie bójmy się także stwierdzić kolejnego faktu o Kevinie. Oprócz wszystkich tych określeń można o nim powiedzieć jeszcze jedno – nikt nie odznaczał się taką intensywnością po obu stronach parkietu, jak właśnie The Big Ticket.