Jason Terry razem ze swoją grą do Bostonu przyniósł też swoje złote usta. I choć popularny Jet gra poniżej oczekiwań, to jego złotouste wypowiedzi wypełniają bostońskie gazety. Terry jest bowiem tym, którego reporterzy szukają zaraz po meczu, licząc na to, że ten będzie miał coś ciekawego do powiedzenia. Najczęściej się nie zawodzą, gdyż były zawodnik Mavs oraz Hawks, od zawsze tak samo lubił dziennikarzy i od zawsze mówił dużo rzeczy – nie inaczej jest więc w Bostonie. Terry jest też jednym z najsympatyczniejszych graczy w NBA, który potrafi porozmawiać na każdy temat z każdym, kto przetnie mu drogę, a jego wielki, szczery uśmiech sprawia, że Jasona lubi się po prostu od pierwszego spojrzenia.
I tak, w jednym z wywiadów, 14-letni weteran, mówił tylko i wyłącznie o swoich kolegach z drużyny, dzięki czemu mogliśmy dowiedzieć się bardzo ciekawych rzeczy, których często na pierwszy rzut oka nie widać – Terry mówił m.in. o bardzo ciekawym (prawdziwym, czy nie – i tak niesamowitym) zwyczaju Rajona Rondo na rozgrzewce,czy o tym, jak to raz prawie zabił Dicka Bavettę. Zresztą, przeczytajcie sami:
Najlepszy tancerz: „Courtney Lee. On naprawdę nie ma swojego 'go-to move’. Tańczy każdą erę tańca, więc możesz wziąć go z powrotem do old-schoolu, ale może też zatańczyć coś z nowej szkoły – ma pełny repertuar tanecznych ruchów.
Jeff Green, ja i Courtney Lee robimy małą rzecz [przed meczem], kiedy dwukrotnie przybijamy 'piątki’, lecę w ich kierunku, oni lecą w moim i się obracamy. Potem – nazywamy Jeffa Greena 'Ironem Manem’ – więc otwieramy nasze klatki piersiowe jak 'Iron Man’, a potem Courtney Lee wchodzi ze swoim szalonym, głupkowatym tańcem, żeby to zakończyć i następnie idziemy na wyrzut piłki.”
Najlepsza kswyka: „Moja [Jet]. Masz The Big Ticket [Kevin Garnett]; masz The Truth [Paul Pierce]; Iron Manem jest Jeff Green; Animalem jest Brandon Bass, oraz [Leandro] Barbosa jest The Blurem.
Najfajniejszy samochód: „Wiesz co, zawsze wskażę siebie, jeśli chodzi o najfajniejszy wóz, Mam kilka old-schoolowych samochodów: ’63 Impala, ’66 Impala, które lubię. Więc wskażę siebie.”
Najbardziej inspirujący: „Kevin Garnett jest zdecydowanie najbardziej inspirujący. Zawsze przyjdzie z czymś, co staję się inspiracją dla danego meczu, zazwyczaj zależy od tego, z kim gramy. Oscyluje to od scenariuszy filmowych, aż po zwykłe 'Gościu, dalej, skopmy komuś tyłek.'”
Najciekawszy talent poza kortem: „Paul Pierce miał kiedyś w kręglach z 298 pkt, czy coś takiego. Z jakiegoś powodu, ma rękawice, ma buty, ma kulę. Myślę, że weźmie udział w tourze czy coś, jak przejdzie na emeryturę.”
Najbardziej unikalny przedmeczowy zwyczaj: „Rajon Rondo, z całą pewnością. Jego zwyczaj jest rozwlekły i trwa cały czas, aż do tip-offu. Zaczyna się w tylnym korytarzu. Biegnie tym korytarzem i rzuca piłkę do naszego drużynowego kapelana, który mu ją odrzuca. Potem wybiega do koła, przybija 'piątki’ z całym zespołem i następnie robi layupy od kosz do kosza przez pięć minut. Potem staje pod koszem, a Paul Pierce zaczyna rzucać z połowy wszystkie piłki ze stojaka. Rondo łapie cztery piłki za jednym razem, a po tym, to jest niesamowite – jedno podanie o tablicę do KG, jedno podanie kozłem do Paula Pierce’a, a potem wyrzuca wszystko jakby aż do tablicy wyników, a Jeff Green kończy to alley-oopem.
I tak każdy mecz, nawet spotkania wyjazdowe. Nie mam pojęcia, jak on to zaczął; jestem nowy w zespole. Cały czas biegałem od kosza do kosza i prawie zostałem uderzony w głowę przez jedną z tych piłek. Nie byłem świadom, że to jest to, co oni robią. To mnie zaskoczyło.
Zanim tutaj trafiłem, miałem zwyczaj, i chodziło o to, że rzucałem piłkę, by upewnić się, że trafię w JumboTron. Wiele z nich było daleko, daleko pod sufitem, a ja chciałem trafić w nie za każdym razem. Najśmieszniejszą historią jest to, że raz, kiedy trafiłem w JumboTron piłka wróciła i uderzyła sędziego w głowę. Uciekłem bardzo szybko. To był Dick Bavetta.”